Reklama
Rozwiń
Reklama

Biura parlamentarzystów niedostępne dla niepełnosprawnych

Tylko niewielki odsetek lokali parlamentarzystów jest dostosowany do potrzeb osób z niepełnosprawnościami.

Publikacja: 13.10.2019 21:00

Biura parlamentarzystów niedostępne dla niepełnosprawnych

Foto: Adobe Stock

– Jest słabo. Ale niestety spodziewaliśmy się takich wyników – mówi Kamil Kowalski, ekspert ds. dostępności z Fundacji Integracja. W ten sposób odnosi się do badań ekspertów Integracja LAB i portalu Niepelnosprawni.pl, którzy postanowili sprawdzić dostępność biur poselskich i senatorskich dla osób z niepełnosprawnościami.

Z badań wynika, że tylko 21 proc. biur jest w pełni dostępnych dla osób z niepełnosprawnością ruchową, co oznacza, że mogą oni nie tylko wejść i wyjść, ale też skorzystać z toalety. Zupełnie niedostępnych dla takich osób jest 49 proc. biur.

– Wyjątkowo złe wyniki są w przypadku niepełnosprawności wzroku i słuchu – mówi Kamil Kowalski. – Taką dostępność sprawdzaliśmy pod kątem jednego elementu: oznaczeń kontrastowych krawędzi schodów. Okazało się, że istnieją tylko w 18 proc. biur, choć ich zamontowanie jest wymogiem prawnym – dodaje. Zauważa, że żadne biuro nie jest wyposażone w pętlę indukcyjną ułatwiającą rozmowę z osobą słabosłyszącą. Z kolei tylko 2 proc. umożliwia rozmowę w języku migowym, np. z wykorzystaniem tłumacza online.

Realna dostępność biur może okazać się jeszcze gorsza, bo Fundacja Integracja przeprowadzała badanie metodą ankietową. A odpowiedź dostała jedynie od 95 posłów i senatorów, czyli 17 proc.

Dlaczego biura polityków są tak słabo dostosowane? Zdaniem Kamila Kowalskiego taką mamy w Polsce architekturę. – Wcześniejsze badania NIK pokazywały, że przepisów nie spełnia w niektórych regionach znaczny odsetek nawet nowych budynków – zauważa.

Reklama
Reklama

Marek Plura, były poseł i były europoseł PO, który sam porusza się na wózku, winę widzi po stronie polityków. – Biura nie są przystosowane, bo odwiedza je mało osób z niepełnosprawnościami. A dlaczego ich nie odwiedzają? Bo nie są przystosowane. To błędne koło, którego efekt jest żenujący, bo posłowie pełnią służbę polityczną i mają szczególny obowiązek być dla wszystkich – podkreśla.

– Moje biuro jest dostępne dla osób niepełnosprawnych ruchowo – mówi poruszający się na wózku senator PSL Jan Filip Libicki. – Ale podaję w internecie mój telefon i inne dane kontaktowe, a gdy zgłasza się do mnie osoba z niepełnosprawnością, to często nie umawiam się w biurze, tylko jadę do niej. I o gotowość do takiego działania powinno się pytać w ankiecie – dodaje.

Kamil Kowalski odpowiada, że takie pytanie padło. – Spośród polityków posiadających niedostępne biuro taką możliwość zapewnia około 70 proc. – mówi. – To wcale nie napawa optymizmem. 30 proc. posłów i senatorów wie, że ich biura są niedostępne, a mimo to mówią: nie ma innej opcji.

Teraz Integracja zamierza wystąpić do kancelarii Sejmu i Senatu, by wspólnie wypracować rozwiązanie, które zmobilizuje parlamentarzystów do dostosowania biur. Jeden z posłów w rozmowie z „Rzeczpospolitą” anonimowo zastanawia się jednak, czy jest to potrzebne. – Cena dostosowania może być bardzo wysoka. Prosta platforma, tzw. schodołaz, to koszt około 40 tys. zł. A do przeciętnego posła lub senatora nie zgłasza się więcej niż jedna osoba z niepełnosprawnościami rocznie. Lepiej, by posłowie i senatorowie odwiedzali takich wyborców – komentuje.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Społeczeństwo
„Obietnice bez pokrycia”. Szefowie związków wystawili rządowi brutalną ocenę za 2025 rok
Społeczeństwo
Historyczny debiut „dziewiętnastki”. Tramwaje Warszawskie wracają na Rakowiecką
Społeczeństwo
Co czeka zagraniczne oddziały Instytutu Pileckiego
Społeczeństwo
Polacy nie mówią „nie” związkom homoseksualnym
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama