Stacja zauważa jednocześnie, że strony uczelni wyższych w Kanadzie cieszyły się większym niż wcześniej zainteresowań Amerykanów w czasie kampanii wyborczej w USA. Część komentatorów wiąże chęć studiowania w Kanadzie deklarowaną przez obywateli USA z obawami o to, jak będą wyglądały Stany Zjednoczone pod rządami miliardera.
Niektórzy kandydaci na studentów mówią wprost, że chcą wyjechać z kraju po zwycięstwie Trumpa. - Skoro żyjemy w państwie, w którym tak wiele osób może głosować na Donalda Trumpa, to ja nie chcę żyć w takim kraju - mówi 17-letnia Lara Godoff w rozmowie z Associated Press. Godoff złożyła podania o przyjęcie na kilka kanadyjskich uczelni.
Uniwersytet w Toronto odnotował jesienią wzrost liczby podań o przyjęcie od obywateli USA aż o 70 proc. w porównaniu do analogicznego okresu przed rokiem. Na Uniwersytecie w Montrealu wzrost podań od obywateli USA wyniósł 22 proc., a na University of British Columbia w Vancouver - o 44 proc. Przedstawiciele tej ostatniej uczelni przyznają, że może to mieć związek z wyborem Trumpa na prezydenta, ale - jak dodają - nie mają co do tego pewności, bo nie przeprowadzili żadnej ankiety wśród kandydatów w kwestii przyczyn, dla których zdecydowali się oni złożyć podanie do tej właśnie uczelni.
Z kolei na York University w Toronto odnotowano wzrost o 134 proc. liczby wejść obywateli USA na stronę, na której znajdują się informacje o rekrutacji.
Przedstawiciele tej ostatniej uczelni przyznają, że może to mieć związek z wyborem Trumpa na prezydenta, ale - jak dodają - nie mają co do tego pewności, bo nie przeprowadzili żadnej ankiety wśród kandydatów w kwestii przyczyn, dla których zdecydowali się oni złożyć podanie do tej właśnie uczelni.