Karta wyborcza wcale nie musi być monstrualna

Książeczka do głosowania, a może płachta? A jeśli ta druga, to w jakim rozmiarze? Trwa spór o to, na czym głosujący postawi krzyżyk w wyborach.

Aktualizacja: 06.06.2017 17:42 Publikacja: 05.06.2017 19:53

Karta wyborcza wcale nie musi być monstrualna

Foto: Fotorzepa, Robert Wójcik

We wtorek w Warszawie odbędzie się spotkanie Koduj dla Polski, społeczności specjalistów od nowych technologii, którzy łączą siły, by m.in. usprawnić działanie urzędów. Wezmą w nim udział eksperci Krajowego Biura Wyborczego, urzędu Państwowej Komisji Wyborczej. Przeprowadzą konsultacje związane z wyglądem karty do głosowania w przyszłorocznych wyborach samorządowych.

– To tylko jedno z całej serii spotkań – mówi Anna Godzwon z KBW. Wylicza, że przedstawiciele PKW i KBW spotkali się ostatnio m.in. ze studentami SGH, członkami Polskiego Związku Niewidomych i seniorami z uniwersytetów trzeciego wieku. Uczestnicy konsultacji ocenią dwa rodzaje kart: książeczkę i jednostronną płachtę w formacie AO, która odpowiada wielkością mapie ściennej. Ankietowani najczęściej oceniają tę drugą jako niepraktyczną.

– Konsultacje to oczywiście krok w dobrym kierunku, jednak można odnieść wrażenie, że odbywają się z założoną z góry tezą, że jedyną alternatywą dla książeczki jest karykaturalna płachta – ocenia dr Adam Gendźwiłł, ekspert Fundacji im. Batorego. Zdaniem fundacji bowiem płachta nie musi być aż tak duża.

Eksperci fundacji przygotowali jej wzór w formacie A2. Z ich wyliczeń wynika, że mógłby być zastosowany w 95,6 proc. okręgów. A gdyby minimalnie zmniejszyć rozmiar czcionki i odstępy między wierszami – nawet w 98,8 proc. okręgów. W pozostałych, najczęściej wielkomiejskich, można by użyć książeczki.

Zdaniem dr. Gendźwiłła karta-płachta ma wiele zalet. – W sposób czytelny prezentuje pełny zakres wyboru, więc może się przyczynić do ograniczenia liczby głosów nieważnych albo oddanych przez pomyłkę – uzasadnia.

Jego zdaniem taka karta zapewnia też tajność głosowania wyborcom niewidomym. W przypadku kart zbroszurowanych ktoś musi bowiem wskazać osobie niewidzącej stronę, do której należy przyłożyć nakładkę braillowską.

Czy PKW i KBW popełniły błąd, projektując kartę? Anna Godzwon przekonuje, że nie. – Chętnie przyjęlibyśmy wzór mniejszej karty, ale musimy pamiętać o tym, że są okręgi, w których płachty byłyby większe. Poza tym wszystkie karty muszą pasować do jednego wzoru nakładki braillowskiej. Produkowanie ich w różnych rozmiarach generowałoby gigantyczne koszty – dodaje.

Podkreśla, że PKW i KBW rozważą propozycje Fundacji im. Batorego. Szanse na poważne potraktowanie nowego wzoru są jednak niewielkie. Szefowa KBW Beata Tokaj zapowiadała, że konsultacje potrwają do końca czerwca, a raport będzie gotowy po wakacjach.

– Wybory są dopiero jesienią 2018 roku, więc wciąż mamy dużo czasu na opracowanie możliwie najlepszej karty – mówi dr Gendźwiłł.

Zauważa, że gra toczy się o wysoką stawkę. Konsultacje PKW i KBW są skutkiem nieprawidłowości podczas wyborów samorządowych w 2014 roku. Padło aż 18 proc. głosów nieważnych w wyborach do sejmików, a PSL uzyskało o wiele lepszy wynik, niż wskazywały sondaże. Fundacja im. Batorego opublikowała raport, z którego wynika, że wpływ na błędy wyborców miało wprowadzenie zbroszurowanych kart, bo pojedyncze strony traktowali jak odrębne karty.

Społeczeństwo
Państwo w państwie. Zainstalował monitoring i donosi na sąsiadów
Społeczeństwo
Sondaż: Czy Elon Musk powinien przeprosić Radosława Sikorskiego? Polacy odpowiedzieli
Społeczeństwo
Dr Janina Petelczyc: To migracja na najbardziej korzystnych dla Polski warunkach
Społeczeństwo
Polska to nie jest kraj dla osób LGBT. Tak przynajmniej wynika z unijnych badań
Materiał Promocyjny
Współpraca na Bałtyku kluczem do bezpieczeństwa energetycznego
Społeczeństwo
Drastyczna zmiana w pogodzie. Wraca mróz i śnieg. Nowa prognoza IMGW
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń