Zdaniem ekspertów problem dotyczy praktycznie wszystkich środowisk, ale sprawy rzadko wychodzą na jaw. W poniedziałek publicysta „Krytyki Politycznej" i dziennikarz „Gazety Wyborczej" zostali oskarżeni o mobbing i molestowanie pracujących z nimi kobiet. Zarzuty brzmią bardzo poważnie, tym bardziej sprawa może szokować, że wskazani sprawcy oficjalnie jawią się jako obrońcy kobiet, np. uczestniczą w Czarnym Proteście. – Jest ich (mężczyzn, którzy molestują i mobbingują – przyp. aut.) więcej i trzeba o tym głośno mówić – twierdzą autorki artykułu i zachęcają do ujawnienia przypadków wzorem ogólnoświatowej akcji „#metoo". Dotychczas najgłośniejsza sprawa o mobbing i molestowanie w mediach dotyczyła szefa „Faktów" TVN Kamila Durczoka. On sam broni się przed zarzutami w sądzie. Molestowanie to nie tylko przemoc fizyczna, niemoralne propozycje, ale także uwagi słowne czy sprośne sugestie dotyczące wyglądu.
– Nasze badania dowodzą, że większość ofiar bardzo rzadko skarży się komukolwiek – mówi dr Sylwia Spurek, zastępczyni rzecznika praw obywatelskich ds. równego traktowania. – Ofiary przemocy boją się krzywdzących opinii, utraty pracy, zdegradowania. Ten strach jest większy w małych miejscowościach – wskazuje dr Spurek. Ze statystyk resortu sprawiedliwości wynika, że rośnie liczba sądowych spraw o odszkodowanie za molestowanie w pracy: w 2015 r. było ich 9, w 2016 – 12, w tym roku (pierwsze półrocze) – już 9. Najczęściej wytaczają je kobiety.
– Do sądów trafia promil spraw, ale liczba rośnie. To zasługa nagłaśniania, czym jest naprawdę molestowanie w pracy i że nie chodzi tylko o gwałt. Na pewno rośnie też świadomość, ale do pokonania są jeszcze bariery kulturowe – wskazuje mec. dr Iwona Zielinko, adwokat specjalizujący się w sprawach o mobbing i molestowanie. Jak przyznaje, środowisko prawnicze też nie jest wolne od problemu molestowania. – Znam wiele przypadków molestowania aplikantek w szanowanych kancelariach, studentek przez znanych profesorów prawa – wymienia mec. Zielinko.
„Zdecydowana większość przypadków molestowania (94,1 procent) nie jest zgłaszana na policję" – dowodzą autorzy raportu o przemocy seksualnej Fundacji na rzecz Równości i Emancypacji STER opublikowanej w ubiegłym roku. W miejscu publicznym molestowania doświadczyło ponad 76 proc. ankietowanych kobiet, ponad 52 proc. – w miejscu pracy lub w szkole. Sprawcami są szefowie (15,8 proc.), współpracownicy (24,7 proc.) oraz klienci (19,9 proc.) – wynika z raportu STER.
Molestowanie często wiąże się z mobbingiem. Z danych głównego inspektora pracy w 2012 r. zarejestrowano 1471 spraw, w ubiegłym roku – już blisko 1800 wobec prawie pół tysiąca rzekomych sprawców. Sprawy o mobbing są trudne do weryfikacji. Wszczęcie kontroli w zakładzie pracy wymaga ujawnienia nazwiska skarżącego. Wtedy, jak przyznaje rzeczniczka GIP, pracownik rezygnuje. – Świadkami są zazwyczaj inni pracownicy, którzy w obawie o miejsce pracy nie są chętni do współpracy – podkreśla Danuta Rutkowska, rzeczniczka GIP. Jak pokazują dane Ministerstwa Sprawiedliwości, coraz więcej osób decyduje się także na wytoczenie sprawy sądowej o odszkodowanie za mobbing czy molestowanie seksualne: w obu przypadkach zdecydowana większość wytaczana jest przez kobiety.