W 2006 roku Teresa C. (imię fikcyjne) darowała swojemu synowi i synowej ziemię. Siedem lat później małżonkowie się rozwiedli. Powodem była zdrada żony.
Teresa C. zażądała zwrotu darowizny, powołując się na rażącą niewdzięczność obdarowanej. Miała ona polegać na tym, że synowa w sposób bezpośredni i pośredni działała celowo w sposób krzywdzący w stosunku do teściowej.
Od czasu, kiedy wyszła na jaw jej zdrada miała okazywać nieuzasadnioną wrogość, nie udzieliła teściowej pomocy kiedy ta zasłabła, swoim zachowaniem doprowadziła do skraju wyczerpania fizycznego i psychicznego, a co więcej, permanentnie naruszała dobre osobiste, godność i prawo do szacunku.
Rozpatrujący pozew Sąd Rejonowy w Opocznie uznał, że rozwód obdarowanych nie jest okolicznością, która uzasadnia odwołanie darowizny.
Za Sądem Apelacyjnym w Warszawie (sygn. akt I Aca 1100/07) przypomniano, że „występujące w okresie poprzedzającym rozwód konflikty, kłótnie czy spięcia nie upoważniają do obejmowania tej sytuacji mianem rażącej niewdzięczności, nawet gdyby wobec teściów jedno z małżonków posługiwało się mało eleganckimi słowami". Z kolei za Sądem Najwyższym (sygn. akt V CSK 179/11), że „zawarcie związku małżeńskiego z zasady nie stwarza obowiązków wobec dalszej rodziny", a „niewierność małżeńska obdarowanego małżonka, będąca zawinioną przyczyną rozwodu, nie stanowi rażącej niewdzięczności wobec darczyńców – teściów" (sygn. akt V CKN 1829/00).