Reklama

Żołnierze bez egzaminu z WF

W tym roku nie będzie obowiązkowych testów sprawności. Powód? Urzędnicy nie przygotowali rozporządzenia

Aktualizacja: 04.11.2008 02:19 Publikacja: 03.11.2008 14:48

Ćwiczenia żołnierzy w Tomaszowie Mazowieckim

Ćwiczenia żołnierzy w Tomaszowie Mazowieckim

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys

Spać spokojnie mogą oficerowie sztabowi i większość żołnierzy z jednostek w całej Polsce. W tym roku ominie ich m.in. marszobieg na 3 tys. m, podciąganie na drążku czy dwie minuty skłonów w przód – napisała wczoraj „Rz” w wydaniu internetowym.

Dlaczego? Bo szef MON do tej pory nie podpisał rozporządzenia, które ma regulować zasady tego egzaminu. Wydanie tego dokumentu stało się konieczne po nowelizacji w ubiegłym roku ustawy o powszechnym obowiązku obrony.

Jak sprawdziliśmy w Rządowym Centrum Legislacji, dokument już od tygodni leży gotowy do podpisania. Ale resort obrony ma wątpliwości co do jego treści. Chodzi o zapis stanowiący, że wojskowi prawnicy, prokuratorzy i sędziowie mają takie same kryteria zdawania egzaminów jak wszyscy żołnierze. – Teraz decyzja jest już w rękach MON – usłyszeliśmy w rządowym centrum.

Obowiązek przeprowadzania sprawdzianu wprowadził były minister obrony Radosław Sikorski. Sam też go zdawał. Dostał piątkę. Od tego momentu egzamin był organizowany co roku na mocy rozkazu szefa Sztabu Generalnego.

Jak zapewnia szef Sztabu Generalnego gen. Franciszek Gągor, obecne kłopoty z rozporządzeniem nie oznaczają, że egzamin zniknie. – Będzie przeniesiony na następny rok – mówi.

Reklama
Reklama

– W sztabie są brzuchaci generałowie, którym wcale się nie podoba pomysł robienia corocznych egzaminów, bo po prostu nie przeszliby testów – komentuje gen. Sławomir Petelicki, twórca GROM.

Mają się czego obawiać. Nowe prawo zakłada bowiem, że dwukrotne oblanie testu sprawnościowego dyskwalifikuje żołnierza ze służby.

Nie wszystkich żołnierzy ominie tegoroczny sprawdzian. Niezależnie od sprawdzianu ogólnowojskowego co roku takie testy sprawnościowe muszą zdawać m.in. piloci, komandosi czy spadochroniarze. Jak twierdzą w rozmowach z „Rz”, dla nich zdanie tego egzaminu nie stanowi problemu.

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autorki

[link=mailto:e.zemla@rp.pl]e.zemla@rp.pl[/link][/i]

[b][link=http://blog.rp.pl/blog/2008/11/03/michal-szuldrzynski-wielka-waga-wojskowego-egzaminu-z-wf/]komentarz Michała Szułdrzyńskiego[/link][/b]

Spać spokojnie mogą oficerowie sztabowi i większość żołnierzy z jednostek w całej Polsce. W tym roku ominie ich m.in. marszobieg na 3 tys. m, podciąganie na drążku czy dwie minuty skłonów w przód – napisała wczoraj „Rz” w wydaniu internetowym.

Dlaczego? Bo szef MON do tej pory nie podpisał rozporządzenia, które ma regulować zasady tego egzaminu. Wydanie tego dokumentu stało się konieczne po nowelizacji w ubiegłym roku ustawy o powszechnym obowiązku obrony.

Reklama
Służby
Atak na polskich funkcjonariuszy na granicy z Białorusią. „Leciały kamienie”
Służby
Pożar w Ząbkach pod lupą służb. Ustaliliśmy, jakie stawiają hipotezy
Służby
Tomasz Siemoniak na granicy z Litwą. Postawił Niemcom warunek
Służby
Przerzut migrantów: szlak wiedzie teraz przez Białoruś i Litwę
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Służby
Donald Tusk: Od 7 lipca wracają kontrole graniczne na granicy z Niemcami i Litwą
Reklama
Reklama