Premier Donald Tusk powierzył pełnienie obowiązków szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego Pawłowi Wojtunikowi w połowie października.

– Potwierdzam, pan Paweł Wojtunik w dalszym ciągu jest jedynie pełniącym obowiązki – mówi „Rz” Jacek Dobrzyński, rzecznik CBA.

Premier, odwołując po wybuchu afery hazardowej Mariusza Kamińskiego z funkcji szefa CBA, zwrócił się do prezydenta o opinię. Jak ustaliła „Rz”, równocześnie poprosił go o opinię na temat powołania na to stanowisko Wojtunika.

Ani jedna, ani druga do tej pory nie dotarła do Kancelarii Premiera. Opinia w sprawie odwołania Kamińskiego została co prawda sporządzona, lecz nie przesłano jej Tuskowi, a jedynie zamieszczono na stronie Prezydent.pl. Lech Kaczyński uznał, że nie ma sensu jej wysyłać, gdyż premier zadziałał metodą faktów dokonanych i powierzył Wojtunikowi pełnienie obowiązków bez czekania na zdanie prezydenta. Opinii na temat powołania Wojtunika na szefa CBA w Kancelarii Prezydenta w ogóle nie sporządzono. W odpowiedzi na prośbę premiera Lech Kaczyński wysłał list. – Pan prezydent napisał, że ponieważ odwołanie Mariusza Kamińskiego jest obciążone wadą prawną, to nie może się ustosunkować do powołania nowego szefa CBA – tłumaczy „Rz” Władysław Stasiak, szef prezydenckiej kancelarii.

Czy premier mimo braku opinii prezydenta zdecyduje się na powołanie Wojtunika na pełnoprawnego szefa CBA? Jak sugeruje nam jeden z polityków Platformy, Tusk nie chce wchodzić w tej chwili w ostry spór z prezydentem i zmiana statusu Wojtunika może się odbyć po cichu.