Czy ten wzrost świadomości miał związek z tzw. trójkami Giertycha, które w ubiegłym roku odwiedziły wszystkie szkoły, a których działalność ostro krytykowano?
Policja nie oceniała trójek Giertycha. Na pewno ich działalność przyczyniła się do wzrostu świadomości wśród nauczycieli, uczniów i rodziców. Dzięki spotkaniom policjantów i specjalistów od spraw nieletnich z rodzicami na wywiadówkach na pewno wzrosła liczba ujawnianych przestępstw w szkołach. Rodzice wiedzą, że mają prawo zgłosić policji, że coś złego spotkało ich dziecko, i korzystają z tego prawa.
Jakie zabezpieczenia stosuje się dziś w szkołach?
Bardzo różne. W wielu placówkach są kamery. Dyrekcje wprowadzają dyżury nauczycieli. Pedagodzy dostają służbowe telefony komórkowe, by w razie zagrożenia łatwiej i szybciej mogli powiadomić odpowiednie służby i dyrekcję. Wprowadza się identyfikatory dla uczniów i nauczycieli, a także ewidencję wejść i wyjść z budynków. To niszczy anonimowość osób, które pojawiają się na terenie szkolnym. Proszę pamiętać, że to nie zawsze uczniowie są sprawcami przestępstw. Czasami są to osoby z zewnątrz. Poza tym uczniowie wiedzą, że każdy ich krok jest odnotowywany. Stosuje się też alarmy, dzięki którym szkoły mają szybki kontakt z lokalną policją i strażą miejską. Część placówek zatrudnia pracowników ochrony. A w regulaminach szkolnych określa się wymagania wobec uczniów i kroki, jakie podejmuje dyrekcja, gdy zasady są łamane.
Co jest najbardziej skuteczne?
Wszystko zależy od rodzaju szkoły i jej otoczenia. W niektórych warunkach świetnie sprawdza się monitoring – pod warunkiem że jest on dobrze zorganizowany i obejmuje obszary, na których dochodzi do największej liczby zdarzeń. Gdzieniegdzie sprawdzają się pracownicy ochrony – z kolei pod warunkiem że dobrze wykonują swoją pracę, są aktywni i zamiast siedzieć w swojej kanciapie, chodzą po szkole i terenie wokół. Osobiście uważam, że dopiero połączenie różnych środków służących poprawie bezpieczeństwa daje dobry efekt. Sam monitoring nie jest panaceum na wszystkie problemy w szkole. Rządowy program dotyczący wprowadzenia systemów wizyjnych ma sens, jeśli w szkołach organizowane też będą zajęcia pozalekcyjne, sportowe. Szkoły muszą być po lekcjach otwarte dla uczniów, a edukacja poprzez sport jest kapitalnym rozwiązaniem. Młodzież musi mieć gdzie się wyszumieć.