Do Sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych trafiło właśnie "Memorandum o porozumieniu między Organizacją Narodów Zjednoczonych a rządem Rzeczypospolitej Polskiej o wydzieleniu zasobów do Tymczasowych Sił Organizacji Narodów Zjednoczonych w Republice Libańskiej (UNIFIL)". Ma się w nich znaleźć 328 polskich wojskowych. Rząd chce, by komisja zatwierdziła dokument, a potem ratyfikował go prezydent.
Czy to znaczy, że polscy żołnierze wrócą do Libanu, skąd rząd po ok. 20 latach wycofał ich pod koniec 2009 r.?
– Dokument można interpretować właśnie w ten sposób: sankcjonuje on obecność polskiej misji w Libanie. Wskazywałby na to tytuł memorandum – mówi Witold Waszczykowski, wiceszef Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Zastrzega, że nie może mówić o szczegółach, bo nikt nie przesłał dokumentu do zaopiniowania przez BBN.
– Jeśli to memorandum ma oznaczać, że rząd zdecydował się na pozostawienie w Libanie polskiej misji przy ONZ, to wypada pogratulować, że wycofał się z błędnych decyzji, które niedawno podjął – uważa Tadeusz Iwiński, poseł SLD z Komisji Spraw Zagranicznych.
Dlaczego polski rząd przygotował taki dokument? Rzecznik resortu obrony twierdzi jednak, że to formalność konieczna do uzyskania zaległych pieniędzy za udział w misji. – Ratyfikacja porozumienia jest niezbędna do rozliczeń z ONZ za wydzielenie naszych sił do Libanu – informuje "Rz" Janusz Sejmiej, rzecznik MON. – Do tej pory otrzymaliśmy pierwszą transzę pieniędzy. Będzie druga i następne.