Waldemar Skrzypczak o dymisji gen. Wiesława Michnowicza

Szkolenie w armii jest prowadzone w bardzo ograniczonym zakresie - mówi Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojsk Lądowych

Aktualizacja: 22.08.2010 21:57 Publikacja: 22.08.2010 21:28

Waldemar Skrzypczak

Waldemar Skrzypczak

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński kkam Kuba Kamiński Kuba Kamiński

[b]Odchodzi gen. Wiesław Michnowicz odpowiedzialny w wojsku za szkolenie. Nieoficjalnym powodem jest brak pieniędzy na ten cel. Czy rzeczywiście jest tak źle? [/b]

[wyimek][b][link=http://www.rp.pl/artykul/68342,525806_Kryzys_w_szkoleniu_zolnierzy___.html]Kryzys w szkoleniu żołnierzy?[/link][/b][/wyimek]

[b]gen. Waldemar Skrzypczak[/b]: Obecnie z powodu braku pieniędzy szkolenie jest prowadzone w bardzo ograniczonym zakresie. W pełnym wymiarze szkolą się praktycznie tylko żołnierze, którzy wyjeżdżają na misję do Afganistanu. Reszta wojska jest pomijana. Przypomina mi to sytuację z początku lat 90., gdy kazano dowódcom szkolić podwładnych za pomocą jednego naboju.

[b]Brakuje amunicji? [/b]

Jest jej za mało zarówno na szkolenie żołnierzy, jak i na uzupełnienie tzw. zapasów wojennych.

[b]Z informacji "Rz" wynika, że problemem jest też infrastruktura szkoleniowa. Żołnierze się skarżą, że muszą jeździć setki kilometrów na strzelnice. [/b]

Tu też sytuacja jest daleka od ideału, choć jest lepiej niż jeszcze kilka lat temu. Zamknięto wtedy wiele strzelnic, bo nie spełniały norm. Ostatnio zmodernizowaliśmy wiele z nich i dostosowaliśmy do nowych wymogów. Teraz zamkniętych jest już tylko kilka strzelnic.

[b]Z czym jeszcze jest problem? [/b]

Z paliwem. Kierowcy muszą jeździć, piloci muszą latać. Obcinanie limitów na paliwo powodowało w ostatnim czasie obniżanie wymogów wobec pilotów. Przez te ograniczenia przyjęło się, że muszą wylatać minimalną liczbę godzin, a nie jak na Zachodzie maksymalną, by byli jak najlepiej wyszkoleni. Niestety, skutkiem tego było kilka katastrof lotniczych w ciągu krótkiego czasu.

[b]Wszystko przez brak pieniędzy? [/b]

Pomysłów na poprawę systemu szkolenia żołnierzy może być mnóstwo, ale gdy nie ma środków, nic się nie da zrobić. Szkolenie zresztą, od kiedy pamiętam, było niedofinansowane. Mam jednak wrażenie, że MON ma wystarczającą ilość pieniędzy, tylko źle nimi gospodaruje. Wydaje je np. na zakupy samolotów Bryza, które nie są wojsku potrzebne. Kolejny przykład to kosztowne plany przeniesienia dowództwa Wojsk Lądowych z Warszawy do Wrocławia, a w jego miejsce budowa muzeum, które ma pochłonąć setki milionów. Nie mam nic przeciwko muzeom, ale jaki to ma sens w czasie kryzysu finansów?

[b]Odchodzi gen. Wiesław Michnowicz odpowiedzialny w wojsku za szkolenie. Nieoficjalnym powodem jest brak pieniędzy na ten cel. Czy rzeczywiście jest tak źle? [/b]

[wyimek][b][link=http://www.rp.pl/artykul/68342,525806_Kryzys_w_szkoleniu_zolnierzy___.html]Kryzys w szkoleniu żołnierzy?[/link][/b][/wyimek]

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Służby
Tusk zapowiada 13 miliardów złotych na program modernizacji służb
Służby
Służby i bez Pegasusa chętnie podsłuchują
Służby
Agenci CBA weszli do siedzib PKOl i PZKosz. Chodzi o faktury
Służby
Starlinki nie tylko dla Ukrainy. Obsługiwały także wybory w Polsce
Służby
600 tys. zł w rok. Kosmiczna pensja szefowej CBA