Jednym z priorytetów Ministerstwa Obrony Narodowej pod rządami Tomasza Siemoniaka ma być wzmożenie walki z korupcją i nieprawidłowościami w wojsku. W tym celu tuż po odebraniu nominacji na szefa resortu spotkał się z Pawłem Wojtunikiem, szefem CBA.
– Zadeklarowali ścisłą współpracę w walce z korupcją. Na bieżąco utrzymują kontakt. Kolejne spotkanie planowane jest na przyszły tydzień – mówi „Rz" Jacek Sońta, rzecznik MON.
Dlaczego MON zdecydował się zwrócić o pomoc do CBA? – Powołane do tego wojskowe instytucje nie wypełniają należycie swoich zadań – mówi „Rz" wysoki rangą urzędnik resortu obrony. Podkreśla, że chodzi m.in. o Departament Kontroli MON, Żandarmerię Wojskową i Służbę Kontrwywiadu Wojskowego.
Przykłady z ostatniego roku pokazują, że największe afery w wojsku wykryły pozawojskowe instytucje. Kilka tygodni temu CBA po zakończeniu kontroli w jednostce specjalnej GROM skierowało zawiadomienia do prokuratury w sprawie nieprawidłowości przy prowadzonych w latach 2002 – 2010 przetargach, m.in. na samochody terenowe i specjalistyczne wyposażenie. Dotyczyło działalności dwóch byłych dowódców GROM i 16 żołnierzy.
W zeszłym roku z kolei CBA ujawniło korupcję przy opiewających na dziesiątki milionów złotych wojskowych przetargach. Rzecznik biura podkreślał wówczas, że to jedna z największych afer korupcyjnych w wojsku. Wśród aresztowanych byli m.in. generał i kilku pułkowników.