W środę NSA przesądził, że koncesja dla KGHM Polska Miedź SA na poszukiwanie i rozpoznanie złoża soli potasowo-magnezowej w okolicach Pucka została wydana prawidłowo.
Czytaj także: Kary za nielegalne wydobywanie kopalin
Spór w tej sprawie toczy się od wielu lat w polskich sądach oraz w zagranicznych trybunałach arbitrażowych. Trafił również do Komisji Europejskiej z zarzutem niedozwolonej pomocy publicznej dla KGHM, ale ta nie doszukała się niczego złego.
A gdzie przetarg?
Dwie skargi kasacyjne do NSA wniosła spółka Darley Energy Poland sp. z.o.o. Jej zdaniem minister środowiska wydał koncesję KGHM z naruszeniem prawa. Zarzutów było wiele. Zdaniem tej firmy szef tego resortu nie przeprowadził przetargu – tymczasem był on obowiązkowy. O koncesję ubiegało się bowiem kilka firm, a nie tylko KGHM.
Darley Energy uważała również, że minister środowiska nie zastosował procedury porównania wniosków koncesyjnych. Miał też niewłaściwie ocenić materiały dowodowe zebrane w sprawie. Tymczasem istniała wyraźna podstawa, by nie wydać koncesji KGHM: planowana przez koncern miedziowy działalność sprzeciwiała się interesowi publicznemu – racjonalnej gospodarce złożami kopalin przez KGHM. Według Darley Energy nie byłaby ona prawidłowa. Jednocześnie zarzucono, że postępowanie koncesyjne było bardzo przewlekłe.