Problemy z numerami rejestracyjnymi
W czterech miastach (Gdańsk, Piotrków Trybunalski, Łódź i Wrocław) parkomaty wymagały wpisania numeru rejestracyjnego pojazdu w celu wydania biletu parkingowego, a w dwóch (Gdynia, Opole) umożliwiały jego wprowadzenie. Tylko w przypadku Piotrkowa Trybunalskiego obowiązek ten wynikał z zapisów uchwały ustalającej zasady funkcjonowania SPP, w której również przewidziano możliwość nałożenia opłaty dodatkowej w przypadku postoju z biletem parkingowym zawierającym inny numer rejestracyjny niż zaparkowany pojazd. Jakkolwiek gromadzenie danych w tym zakresie ułatwia pobieranie opłat za parkowanie w SPP, to zdaniem NIK nie jest niezbędne do prawidłowej realizacji tego zadania.
NIK zwraca również uwagę, na dotychczas nierozstrzygniętą przez sądy administracyjne kwestię traktowania numerów rejestracyjnych pojazdów jako danych osobowych. Do przetwarzania takich danych ustawa o drogach publicznych nie upoważnia podmiotów tworzących i administrujących strefą. W 2017 r. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uznał, że numer rejestracyjny pojazdu może prowadzić do identyfikacji osoby, a zatem stanowi on dane osobowe. Przyjęcie takiego poglądu miałoby istotne skutki w kontekście braku zawarcia w ustawie o drogach publicznych upoważnienia podmiotów tworzących i administrujących strefą do przetwarzania danych osobowych w tym zakresie. Odmienne stanowisko zostało natomiast zaprezentowane przez WSA w Krakowie (2016 r.) i Gliwicach (2018 r.). Sądy te uznały, że tradycyjny numer rejestracyjny nie jest daną osobową, gdyż określenie tożsamości osoby parkującej (właściciela, posiadacza) wymagałoby nadmiernych kosztów, czasu lub działań.
Oznakowanie stref do poprawki
Wiele zastrzeżeń Najwyższej Izby Kontroli budzi też zarządzanie SPP. Oznakowanie 13 stref nie było bowiem zgodne z przepisami ustawy Prawo o ruchu drogowym, zatwierdzonymi projektami organizacji ruchu, jak też zasadami określonymi w rozporządzeniu w sprawie znaków. W skrajnych przypadkach nieprawidłowości podważały legalność pobieranych przez miasta opłat za postój pojazdów w strefie. W czterech miastach (Głogówek, Opole, Gdańsk, Łódź) brak prawidłowego oznakowania miejsc postojowych w SPP może podważać podstawę pobierania opłat za postój. W Głogówku ustalono, że na żadnej ulicy dojazdowej nie umieszczono znaków informujących o początku i końcu strefy. Miejsca postojowe nie były oznaczone białą linią, tak jak wymagają przepisy.
W Łodzi na żadnym z 5 odcinków ulic objętych oględzinami miejsca postojowe nie zostały oznakowane znakami poziomymi określającymi stanowisko postojowe, pas postojowy i miejsce dla pojazdu osoby niepełnosprawnej. Były tylko oznakowane 3 miejsca dla motocykli i 2 mocno wytarte koperty dla niepełnosprawnych na jednym z badanych odcinków.
Miejsca parkingowe tworzone były również na terenach gminnych udostępnianych w tym celu podmiotom trzecim (w 10 miastach). W przypadku trzech z nich (Gdańsk, Łódź, Jelenia Góra) udostępnieniu podlegały również grunty objęte pasem drogowym, co naruszało obowiązujące przepisy.
Na płatnym parkowaniu dało się zarobić
Jak ustaliła NIK we wszystkich miastach dochody związane z funkcjonowaniem strefy przewyższały wydatki ponoszone na ten cel. Jednak w 12 z nich systematycznie wzrastała kwota zaległości z tytułu opłat dodatkowych za brak uiszczenia opłaty za postój pojazdu w strefie. W celu dochodzenia tych opłat kontrolowane jednostki wystawiały upomnienia. Gdy były one nieskuteczne wystawiano tytuły wykonawcze. Jednak tylko w 5 miastach (Głogówek, Kędzierzyn-Koźle, Krosno, Kutno, Piotrków Trybunalski) działania te prowadzone były na bieżąco (średnio do pół roku od daty wystawienia wezwania do zapłaty opłaty dodatkowej). Największe zaległości miał Gdańsk, tam okres wystawienia upomnienia wyniósł prawie 5 lat.