[b][i]Odpowiada Michał Kubicz, radca prawny w kancelarii Gide Loyrette Nouel: [/i][/b]
Obowiązujące przepisy [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=179908]ustawy z 4 lutego 1994 r. – Prawo geologiczne i górnicze[/link] dążą do zapewnienia podziału korzyści z eksploatacji kopalin pomiędzy zakłady górnicze, Skarb Państwa i lokalne społeczności w postaci jednostek samorządu terytorialnego. Służy temu instytucja wynagrodzenia z tytułu tzw. użytkowania górniczego (stanowiącego dochód Skarbu Państwa) oraz tzw. opłaty eksploatacyjne, z których część stanowi dochód gmin.
Opłaty eksploatacyjne stanowią formę parapodatku zbliżonego charakterem do opłat za korzystanie ze środowiska. Taki ich charakter podkreśla nawet sam szczegółowy podział wpływów z tego tytułu: poza gminami, 60 proc. wpływów z opłat eksploatacyjnych stanowi przychód Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Zresztą rządowy projekt nowego prawa geologicznego i górniczego jeszcze bardziej zbliża opłaty eksploatacyjne do opłat za korzystanie ze środowiska.
[b]Czy należy rozumieć opłaty eksploatacyjne jako formę rekompensaty za szkody w środowisku spowodowane działalnością kopalni?[/b]
Nie do końca. Przedsiębiorcy prowadzący zakłady górnicze odpowiadają za wyrządzoną szkodę (potocznie zwaną szkodą górniczą) na zasadach określonych w kodeksie cywilnym z pewnymi modyfikacjami wynikającymi z prawa geologicznego i górniczego. Innymi słowy, niezależnie od uiszczanych opłat eksploatacyjnych, powinni liczyć się z obowiązkami odszkodowawczymi za wyrządzone szkody górnicze. Ze sposobu podziału opłat eksploatacyjnych można wnosić, że mają one dwojaki cel: