Nowe zasady liczenia długu publicznego, które zaczęły obowiązywać od początku roku, wywołały w samorządach wiele negatywnych efektów. Z dnia na dzień zadłużenie wszystkich jednostek zwiększyło się szacunkowo o 6,8 mld zł. Kilkadziesiąt gmin może przekroczyć ustawowe limity zadłużenia (60 proc. dochodów), niektóre miasta rezygnują z realizacji projektów w formule PPP – o czym informowaliśmy na łamach „Rz".
Samorządowcy starają się ochronić przed niekorzystnym dla nich rozporządzeniem ministra finansów. Prof. Michał Kulesza, partner w kancelarii DZP i doradca prezydenta ds. samorządowych, przygotował na
prośbę Związku Miast Polskich opinię prawną na temat zgodności przepisu z konstytucją. Wynika z niej, że rozporządzenie jest niezgodnie aż z czterema artykułami. Sama zawartość merytoryczna nowego przepisu łamie konstytucję, wydano go zaś bez odpowiedniego vacatio legis, czyli z naruszeniem „zasady zaufania do państwa i prawa".
Ministerstwo Finansów nie zgadza się z zarzutami. – Obecna definicja tytułów dłużnych wprowadzona w rozporządzeniu stanowi doprecyzowanie dotychczasowego stanowiska ministra finansów prezentowanego od 2001 r. – mówi Magdalena Kobos, rzeczniczka MF.
Samorządowcy mają jednak nadzieję, że resort finansów zmieni zdanie. Opinia prof. Kuleszy już trafiła do urzędników. – Liczymy na rzetelne podejście do problemu – mówi Marek Wójcik, dyrektor biura Związku Powiatów Polskich. – Jeśli to nie zadziała, będziemy rozważać dalsze kroki – dodaje. Jednym z nich może być zaskarżenie rozporządzenia do Trybunału Konstytucyjnego.