W gminie Repki (woj. mazowieckie) od września nauczyciele nie spędzają w szkole tylko czasu wynikającego z tzw. pensum, które zgodnie z Kartą nauczyciela wynosi przeciętnie 18 godzin tygodniowo. Władze gminy zobowiązały dyrekcje szkół, by nauczyciele świadczyli pracę przez 40 godzin w tygodniu, czyli tyle, ile zgodnie z kodeksem pracy wynosi etat pracownika.
– Nie robię nic nadzwyczajnego. Działam zgodnie z prawem. Gmina płaci nauczycielom nie za pensum, ale za 40 godzin tygodniowo – mówi Krystyna Mikołajczuk-Bohowicz, wójt gminy Repki.
W tym czasie nauczyciele pozostają do dyspozycji szkoły. Po zakończonych lekcjach mogą np. udzielać konsultacji uczniom, sprawdzać prace domowe, przygotowywać się do zajęć czy spotykać z rodzicami.
Środowisko nauczycielskie jest oburzone, ale na razie nie ma protestu ani skargi do inspekcji pracy. – Analizujemy sprawę. Naszym zdaniem są łamane przepisy, ale nie chcemy eskalować konfliktu. Liczymy, że wójt zmieni zdanie – mówi Danuta Zadrożna, prezes Oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego w Sokołowie Podlaskim.