Reklama

Gimbus powinien zabierać dzieci spod domu

Gmina, organizując dowóz dzieci do szkoły, musi je odbierać spod ich domu. Nie wystarczy wyznaczenie punktów, z których odjeżdża autobus – orzekł sąd

Publikacja: 08.02.2012 07:38

Gmina organizując dowóz dzieci do szkoły musi je odbierać spod ich domu

Gmina organizując dowóz dzieci do szkoły musi je odbierać spod ich domu

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys SS Seweryn Sołtys

Rodzice gimnazjalistki zwrócili się do wójta gminy o zapewnienie dziecku dowozu z domu do szkoły. Nie zgodzili się na propozycję wójta, żeby uczennica sama szła do miejsca zbiórki, wyznaczonego przez gminę. Dziewczyna mieszka w odległości 7 km od szkoły, a do punktu zbiorczego musiałaby samodzielnie pokonywać odcinek ok. 2,6 km, biegnący także przez tereny leśne i pola.

W ocenie wójta wniosek rodziców o dowóz dziecka do szkoły spod domu jest bezzasadny, ponieważ w miejscowości został zorganizowany punkt zbiórki uczniów dowożonych do gimnazjum. W gminie codziennie jest dowożonych 300 dzieci i autobusy pokonują prawie 670 km.

Pierwsze z wsiadających musi wstać prawie godzinę wcześniej, bo tyle trwa kurs – wyliczał wójt. Twierdził też, że z ustawy o systemie oświaty wynika, że w dotarciu dziecka do szkoły gmina i opiekunowie powinni współdziałać. A zatem przesadzone jest oczekiwanie, że gmina będzie odbierała każde dziecko spod domu.

Matka dziewczynki skierowała sprawę do sądu. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku (sygnatura akt: III SA/Gd 470/11) przyznał jej rację.

Zwrócił uwagę, że zgodnie z art. 17 ust. 2 pkt 2

Reklama
Reklama

ustawy o systemie oświaty

droga gimnazjalisty z

domu do szkoły nie może przekraczać 4 km. Z kolei art. 17 ust. 3 ustawy stanowi, że jeżeli ta droga jest dłuższa, to obowiązkiem gminy jest zapewnienie bezpłatnego transportu i opieki w czasie przewozu

.

W tym wypadku wójt podzielił odległość 7 km, dzielącą dom dziecka od szkoły (czyli większą niż 4 km), na dwa odcinki – od domu do punktu zbiórki, który dziecko miałoby pokonywać samodzielnie, i od punktu zbiórki do szkoły.

Zdaniem WSA gmina nie wywiązuje się z obowiązku zapewnienia dowozu gimnazjalistki do szkoły. Nie ma znaczenia, że odbieranie dziecka z domu, a nie z punktu zbiorczego, spowoduje trudności organizacyjne i że będzie odbywać się kosztem innych dzieci. Obowiązek ten gmina musi spełniać niezależnie od obiektywnych trudności i ilości posiadanych środków. Rolą gminy jest takie zorganizowanie dowozów, by były nieuciążliwe dla dzieci.

Reklama
Reklama

Rodzice gimnazjalistki zwrócili się do wójta gminy o zapewnienie dziecku dowozu z domu do szkoły. Nie zgodzili się na propozycję wójta, żeby uczennica sama szła do miejsca zbiórki, wyznaczonego przez gminę. Dziewczyna mieszka w odległości 7 km od szkoły, a do punktu zbiorczego musiałaby samodzielnie pokonywać odcinek ok. 2,6 km, biegnący także przez tereny leśne i pola.

W ocenie wójta wniosek rodziców o dowóz dziecka do szkoły spod domu jest bezzasadny, ponieważ w miejscowości został zorganizowany punkt zbiórki uczniów dowożonych do gimnazjum. W gminie codziennie jest dowożonych 300 dzieci i autobusy pokonują prawie 670 km.

Reklama
Sądy i trybunały
Czy Trybunał Konstytucyjny będzie sam publikował swoje wyroki? Próba odblokowania TK
Prawo w Polsce
Czy można zagrodzić jezioro? Wody Polskie wyjaśniają
Konsumenci
Zawieszenie obowiązku spłaty rat z mocy prawa nie zawsze korzystne dla konsumenta
Prawo karne
Afera KPO. Prokuratura Europejska przejmie postępowanie w sprawie nieprawidłowości
Prawo drogowe
Będzie podwyżka opłat za badania techniczne aut. Wiceminister podał kwotę
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama