Oświaty rewolucja nie czeka, możliwa tylko korekta przepisów

Na wczorajszym posiedzeniu Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego dyskutowano nad systemem finansowania oświaty. Ministerstwo Edukacji Narodowej przedstawiło analizę dotyczącą kształtowania się wydatków państwa i samorządów na szkoły w ciągu ostatnich 12 lat.

– Obecnie w MEN pracujemy nad zmianą ustawy o systemie oświaty w kontekście wprowadzenia subwencji dla przedszkoli – mówił Grzegorz Pochopień, wicedyrektor Departamentu Współpracy z Samorządem Terytorialnym MEN. – Pracujemy również nad zmianami przepisów o systemie informacji oświatowej – poinformował.

– Rozumiem, że obecny rząd jest zupełnie nowym, który ze swym poprzednikiem nie ma nic wspólnego – skwitował stanowisko MEN Andrzej Porawski, dyrektor biura Związku Miast Polskich. – Poprzedni gabinet pracował nad zmianami, które dawały nadzieję zarówno na uelastycznienie systemu zarządzania szkołami, jak i zmiany w zasadach zatrudniania nauczycieli. Teraz dowiadujemy się, że prace te zostaną kompletnie zignorowane – dodał.

– Przy okazji prac nad dotowaniem przedszkoli możemy uwzględnić również zmianę przepisów dotyczących dotowania szkół niepublicznych – zadeklarowała Krystyna Szumilas, minister edukacji narodowej.

Efektem wczorajszego spotkania jest też podjęcie się przez komisyjny Zespół ds. Oświaty opracowania (do końca kwietnia) pełnej listy spraw bieżących, wymagających pilnego załatwienia. Samorządy mają m.in. zyskać możliwość przekazywania szkół np. stowarzyszeniom.

– Powinniśmy mieć możliwość przekazywania szkół innym podmiotom ze względów merytorycznych, a nie z powodu liczby dzieci w szkole – mówiła Ewa Kamińska, wiceprezydent Gdańska.

Jak informuje MEN, od 12 lat część oświatowa subwencji ogólnej rośnie. – W 2012 r. wyniosła ona 38,7 mld zł. Jednocześnie w ciągu ostatnich 12 lat systematycznie maleje liczba uczniów (spadek o 25 proc.), co powoduje, że standard finansowy „A" na jednego ucznia także rośnie. W tym samym okresie odnotowano 10-proc. zmniejszenie się liczby nauczycielskich etatów. W 2010 r. samorządy wydały na wynagrodzenia nauczycieli 650 mln zł więcej, niż wymagają przepisy – poinformował Grzegorz Pochopień.

Jednocześnie tylko 7 proc. gmin pokrywa swoje wydatki oświatowe ze środków subwencji. Pozostałe do realizacji zadań edukacyjnych dokładają. Jedna czwarta gmin dopłaca od 20 do 30 proc. tego, co otrzymuje jako subwencję.

– MEN pokazuje, że najmniej wydajnym sektorem gospodarki narodowej jest edukacja – stwierdził Ryszard Grobelny, prezydent Poznania. – A ponadto, że receptą na trudną sytuację finansową w oświacie jest likwidacja szkół. To bardzo ryzykowna teza – podkreślił.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora m.cyrankiewicz@rp.pl

Opinia dla „Rz"

Marek Olszewski wiceprzewodniczący Związku Gmin Wiejskich RP

Obowiązujący system finansowania oświaty powstał kilkanaście lat temu. Miał służyć ówczesnej wizji edukacji. Do obecnej sytuacji w szkolnictwie w ogóle nie przystaje. Inna sprawa, że spójnej wizji, jakie zadania edukacyjne realizować, chyba również brak.

Samorządy od lat postulują, aby Ministerstwo Edukacji opracowało standardy edukacyjne i na nich zbudowało nowy system finansowania oświaty. Na razie bez efektów. Dwa lata temu został powołany zespół do opracowania zmian zasad zatrudniania nauczycieli. Jego prace zawieszono aż do ukończenia badań nad czasem pracy nauczycieli. Instytut Badań Oświatowych do tej pory nie przedstawił wyników tych badań. Prac zespołu również nie wznowiono.

Czytaj także w serwisie:

Samorząd

»