Do społecznego rzecznika uczniów niepełnosprawnych Pawła Kubickiego trafia coraz więcej skarg na gminy, które oszczędzają na oświacie kosztem niepełnosprawnych. Tak np. władze Tarnowa postanowiły, że od stycznia nie będą już dowozić na zajęcia uczniów z Zespołu Niepublicznych Szkół Specjalnych.
Dorota Kunc-Pławecka, rzecznik urzędu miasta, wyjaśnia, że gmina nie ma obowiązku zapewnienia transportu dla dzieci, które chodzą do niepublicznej placówki, mimo że w Tarnowie jest odpowiednia szkoła publiczna. Jej zdaniem rodzice powinni otrzymać tę formę pomocy od organu prowadzącego szkołę, czyli firmy Mikapolis.
Według Kubickiego postępowanie to jest bezprawne.
– Kwestie dowozu reguluje art. 17 ustawy o systemie oświaty, a nie art. 71, na który powołuje się miasto. I to gmina, w której dziecko mieszka, a nie organ prowadzący szkołę, do której chodzi, jest odpowiedzialna za transport. Taką interpretację potwierdza resort edukacji.
– Rodzice decydują o wyborze szkoły, a gmina ma obowiązek zapewnić bezpłatny dowóz do szkoły położonej najbliżej miejsca zamieszkania – mówi Paulina Klimek, rzecznik resortu edukacji. Dodaje, że nie ma znaczenia, czy szkoła jest publiczna czy nie, a wydatki związane z dowozem nie są uwzględniane w podziale subwencji oświatowej.