Reklama

Gmina nie może nakazać radnemu spotkań z wyborcami

Gmina nie może krępować radnego żadnymi ograniczeniami, które by nie wynikały z ustawy. Nie może więc nakazać mu, by systematycznie spotykał się z wyborcami.

Publikacja: 03.09.2013 10:04

Ani mieszkańcy, ani rada gminy nie mogą zmusić radnego do ściśle wyznaczonych działań

Ani mieszkańcy, ani rada gminy nie mogą zmusić radnego do ściśle wyznaczonych działań

Foto: Fotorzepa, Sławomir Mielnik SM Sławomir Mielnik

Prokurator rejonowy zauważył wadliwość statutu Pacanowa. Jego zdaniem statut został uchwalony bez ustawowego upoważnienia i wyraźnej podstawy prawnej. Skierował więc sprawę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Kielcach.

W skardze prokurator zakwestionował zapisy mówiące o tym, że radni powinni spotykać się z  wyborcami nie rzadziej niż dwa razy w roku. Systematycznie powinni także przyjmować osoby, które chciałyby złożyć skargi, wnioski czy postulaty. Ze statutu wynikało również, że radnemu, który uchyla się od wykonywania wymienionych obowiązków, rada może udzielić upomnienia.

Zdaniem prokuratora, rada, podejmując uchwałę o statutowych obowiązkach radnego, zobowiązana była do przestrzegania art. 23 ust. 1 ustawy samorządowej. Zgodnie z nią radny utrzymuje stałą więź z mieszkańcami, nie jest jednak związany ich instrukcjami.

Rajca gminny reprezentuje wszystkich mieszkańców, a nie tylko swój komitet wyborczy

Wójt Pacanowa wskazał przed sądem, że statut obowiązuje już od dziesięciu lat. Po zatwierdzeniu sprawdzał go wojewoda i do jego zapisów nie zostały wniesione żadne zastrzeżenia.

Reklama
Reklama

Mimo tych wyjaśnień Wojewódzki Sąd Administracyjny w Kielcach przyznał rację prokuratorowi. Stwierdził, że regulacje statutowe zostały uchwalone bez ustawowego upoważnienia. Nie ma bowiem przepisów, które uprawniałyby radę gminy do wydania przepisów wykonawczych do art. 23 ust. 1 ustawy samorządowej, uszczegółowiających określone w ustawie obowiązki radnych. Tym bardziej nie ma upoważnienia dla rady do stosowania wobec radnych środków restrykcyjnych w postaci upomnienia za nieprzestrzeganie terminów spotkań z wyborcami.

Sąd zauważył, że mandat radnego gminy jest mandatem wolnym. Radny reprezentuje całą wspólnotę samorządową, tzn. wszystkich mieszkańców gminy, a nie tylko swój komitet bądź swoich wyborców. Mieszkańcy nie mogą zmusić radnego do ściśle wyznaczonych działań. Jest to o tyle istotne dla rozstrzygnięcia tej sprawy – zauważył WSA – że skoro wyborcy nie mogą ograniczać swobody radnego w wykonywaniu jego mandatu, to tym bardziej rada gminy nie może dodatkowo go krępować. W szczególności nie wolno radzie stosować wobec niesumiennego radnego żadnych środków dyscyplinujących – orzekł sąd.

WSA zauważył ponadto, że w związku z tym, iż kwestionowana uchwała jest aktem prawa miejscowego, nie ma ograniczeń czasowych do stwierdzenia jej nieważności. Bez znaczenia jest zatem podniesiona przez wójta Pacanowa okoliczność, że akt ten obowiązuje od dziesięciu lat. Również to, że akt ten był wcześniej poddany kontroli wojewody, nie może stanowić obrony uchwały, w sytuacji gdy narusza ona prawo.

sygnatura akt: II SA/Ke 449/13

Prokurator rejonowy zauważył wadliwość statutu Pacanowa. Jego zdaniem statut został uchwalony bez ustawowego upoważnienia i wyraźnej podstawy prawnej. Skierował więc sprawę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Kielcach.

W skardze prokurator zakwestionował zapisy mówiące o tym, że radni powinni spotykać się z  wyborcami nie rzadziej niż dwa razy w roku. Systematycznie powinni także przyjmować osoby, które chciałyby złożyć skargi, wnioski czy postulaty. Ze statutu wynikało również, że radnemu, który uchyla się od wykonywania wymienionych obowiązków, rada może udzielić upomnienia.

Reklama
Prawo rodzinne
Sąd Najwyższy wydał ważny wyrok dla konkubentów. Muszą się rozliczyć jak po rozwodzie
Prawo karne
Wypadek na A1. Nagły zwrot w procesie Sebastiana M.
Prawo pracy
Prawnik ostrzega: nadchodzi rewolucja w traktowaniu samozatrudnionych
Zawody prawnicze
Rząd zdecydował: nowa grupa zawodowa otrzyma przywilej noszenia togi
Sądy i trybunały
Rzecznik dyscyplinarny sędziów „na uchodźstwie”. Jak minister chce ominąć ustawę
Reklama
Reklama