Właściciel działki musi wywieźć nie swoje śmieci

Właściciel jest zobowiązany do usunięcia ze swojej nieruchomości odpadów nawet, jeśli on sam nie jest ich wytwórcą – stwierdził w wyroku Wojewódzki Sąd Administracyjny w Białymstoku.

Publikacja: 09.07.2014 11:00

Właściciel działki musi wywieźć nie swoje śmieci

Foto: Fotorzepa, Sławomir Mielnik

Burmistrz nakazał kobiecie usunięcie z należącej do niej nieruchomości rolnej odpadów, poprzez ich załadunek do pojemnika lub kontenera i wywóz przez przedsiębiorcę posiadającego wymagane prawem zezwolenia, w terminie czternastu dni. Zgodnie z decyzją, śmieci miały trafić do miejsca odzysku lub unieszkodliwiania odpadów, co miało zostać potwierdzone przez kobietę stosownymi dokumentami.

Organ wyjaśnił, że na posesji wciąż zalegają odpady, które mimo wezwania nie zostały do tej pory uprzątnięte. Zgodnie z ustawą o odpadach, posiadacz odpadów jest obowiązany do niezwłocznego ich usunięcia z miejsca nieprzeznaczonego do ich składowania lub magazynowania. Posiadacz według przepisów jest wytwórcą odpadów lub osobą fizyczną, osobą prawną oraz jednostkę organizacyjną nieposiadającą osobowości prawnej, będącą w posiadaniu odpadów, przy czym domniemywa się, że władający powierzchnią ziemi jest posiadaczem odpadów znajdujących się na nieruchomości. Burmistrz do decyzji załączył również fotografie, obrazujące ogólny stan nieruchomości.

W odwołaniu do Samorządowego Kolegium Odwoławczego kobieta zarzuciła organowi brak faktycznego ustalenia posiadacza odpadów i zaprzeczyła, by takim posiadaczem była. Dodała, że śmieci na jej nieruchomości składowane są nielegalnie przez osoby postronne i znajdują się w sporym oddaleniu od jej domostwa. Właścicielka wyraziła pogląd, że organy administracji publicznej i policja dysponują narzędziami organizacyjno – prawnymi, pozwalającymi na ustalenie osób, które dopuszczają się naruszenia prawa urządzając na jej nieruchomości "dzikie wysypisko".

SKO stwierdziło za burmistrzem, że kobieta, jako właściciel nieruchomości, wobec braku innego podmiotu władającego nieruchomością, jest zobowiązana do usunięcia znajdujących się na jej własności odpadów, gdyż nie jest to teren przeznaczony do składowania lub magazynowania odpadów w rozumieniu przepisów ustawy o odpadach. Kolegium wyjaśniło, że postępowanie administracyjne, przeprowadzone zostało bez naruszenia norm proceduralnych, a ustalone przez urzędników fakty nie były kwestionowane.

Właścicielka skierowała skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Białymstoku. Jej zdaniem burmistrz nie wskazał, na jakich dowodach oparł domniemanie, że właściciel nieruchomości rolnej jest jednocześnie właścicielem śmieci. Kobieta podała, że likwidacja dzikich wysypisk śmieci należy do zadań bieżących gminy. Gdy wysypisko znajduje się na terenie gminy oraz nie jest możliwe określenie, kto jest właścicielem odpadów, to obowiązek likwidacji wysypiska należy właśnie do gminy.

Właścicielka wyraziła pogląd, że samo domniemanie, iż posiadaczem śmieci jest właściciel nieruchomości może zostać obalone dowodem przeciwnym. Natomiast burmistrz zaniechał przeprowadzenia takiego dowodu, nie podjął żadnego postępowania, by sprawdzić kto jest właścicielem odpadów, mimo że wszelkie okoliczności wskazywały, że nie jest nim właściciel nieruchomości. Kobieta dodała, że usunięcie dzikiego wysypiska przez wyspecjalizowaną służbę wiąże się z dużymi kosztami, których nie jest w stanie pokryć. Od kilku miesięcy pozostaje bez pracy.

WSA 5 czerwca 2014 roku oddalił skargę. Sąd stwierdził, iż za odpady odpowiada zawsze władający nieruchomością. Natomiast wprowadzone przez ustawodawcę domniemanie odpowiedzialności, zdejmuje z organów obowiązek dociekania z urzędu, kto był wytwórcą odpadów.

Zdaniem WSA władający gruntem muszą mieć świadomość dbałości o porządek na swoich nieruchomościach i odpowiedzialności na zasadzie ryzyka, za działania osób trzecich, prowadzące do zanieczyszczenia ich gruntu.

Sąd wyraził również pogląd, iż władający powierzchnią ziemi może zwolnić się z odpowiedzialności za odpady tylko gdy samemu wykaże, że odpadem włada lub władał faktycznie inny podmiot. (II SA/Bk 149/14).

Wyrok jest nieprawomocny. Przysługuje na niego skarga do Naczelnego Sądu.

W sądzie i w urzędzie
Czterolatek miał zapłacić zaległy czynsz. Sąd nie doczytał, w jakim jest wieku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Spadki i darowizny
Podział spadku po rodzicach. Kto ma prawo do majątku po zmarłych?
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Zdrowie
Ważne zmiany w zasadach wystawiania recept. Pacjenci mają powody do radości
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Sądy i trybunały
Bogdan Święczkowski nowym prezesem TK. "Ewidentna wada formalna"