Z roku na rok jest coraz lepiej ze zbiórką odpadów, które powstają ze starych urządzeń elektrycznych i elektronicznych. Tak przynajmniej wynika z raportu Głównej Inspekcji Ochrony Środowiska. Eksperci jednak podważają wiarygodność danych GIOŚ.
W pogoni za Unią
– Przez wiele lat musieliśmy się czerwienić ze wstydu, bo nie byliśmy zdolni osiągnąć unijnego minimum zbiórki zużytych urządzeń. Teraz to się zmieniło – mówi Janusz Ostapiuk, wiceminister środowiska. – W 2013 r. zebraliśmy 4,25 kg elektrośmieci w przeliczeniu na jednego mieszkańca, czyli 0,25 kg ponad minimum.
Wiceminister dodaje, że już rok temu osiągnęliśmy taki poziom. Z tym że okazało się to dopiero wtedy, gdy poprzedni raport został uzupełniony o dodatkowe dane, m.in. od marszałków województw.
Kłopot w tym, że branżę elektroodpadów od lat trapi choroba fałszerstw dokumentów dotyczących zbiórki i przetwarzania starych lodówek i telewizorów. Czy sukces jest więc tylko na papierze?
40 proc. dokumentów o przetwarzaniu zużytych urządzeń RTV i AGD jest według PwC fałszywych