W czwartek odbyło się w Sejmie pierwsze czytanie poselskiego projektu zmian w ustawie o ochronie zwierząt. Ma ona wprowadzić powszechny obowiązek wszczepiania psom czipów ułatwiających ich identyfikację. Przewidziano tam utworzenie ogólnopolskiego rejestru tak oznakowanych zwierząt.
Podstawowym celem tych działań ma być zahamowanie wycieku pieniędzy z samorządów (ok. 100 mln zł rocznie) do nieuczciwych przedsiębiorstw zajmujących się odławianiem zwierząt.
Firmy takie, określane przez obrońców praw zwierząt i samorządowców jako mafia hycelska, często łapią bezdomne psy i pobierają za to wynagrodzenie. Nie umieszczają ich jednak w schroniskach, lecz wypuszczają na wolność, najczęściej w innej gminie. Tam ponownie je łapią, by znów zainkasować należność od miejscowego samorządu. Takie praktyki byłyby niemożliwe albo znacznie utrudnione, gdyby psy po złapaniu były oznaczane elektronicznymi czipami.
Głównym inicjatorem projektu jest poseł Paweł Suski (PO), przewodniczący Parlamentarnego Zespołu Przyjaciół Zwierząt. Jego zdaniem są szanse na uchwalenie tej ustawy jeszcze w tej kadencji. Zapowiada on, że powołana w czwartek specjalna podkomisja ma zacząć obrady w przyszłym tygodniu, a ustawa może być uchwalona już na kolejnym posiedzeniu Sejmu planowanym na 23–25 września.
– Myślę, że to się uda, zwłaszcza że nie ma kontrowersji politycznych wokół projektu – powiedział Suski. Wprawdzie wicemarszałek Wanda Nowicka złożyła wniosek o przeprowadzenie tzw. wysłuchania publicznego w tej sprawie (co mogłoby wydłużyć procedurę legislacyjną), ale zajmujące się projektem trzy połączone komisje odrzuciły w czwartek ten pomysł.