Stowarzyszenie STOP Janosikowe znów apeluje o zmianę mechanizmu naliczania wpłaty do budżetu państwa przez samorządy, których dochody z podatków przekraczają określone wskaźniki, tzw. janosikowego. Z wyliczeń stowarzyszenia wynika, że pomimo pandemii i spadku wpływów do samorządowej kasy w 2021 r. Warszawa zapłaci 1,294 mld zł, czyli o 85,4 mln zł więcej niż w 2020 r. Dane pokazują, że spowolnienie gospodarcze i koronawirus negatywnie odbiły się na budżecie stolicy. W porównaniu z analogicznym okresem 2019 r., od stycznia do września 2020 r. wpływy z PIT spadły o 282,6 mln zł, z użytkowania wieczystego o 221,6 mln zł, a ze sprzedaży biletów komunikacji miejskiej o 216,1 mln zł.
W ocenie stowarzyszenia kłopoty finansowe pogłębia wadliwy mechanizm naliczania „janosikowego".
Czytaj także: Raport o janosikowym: miliardowe straty samorządów
– System wyrównawczy, z którego pieniądze m.in. z Warszawy trafiają do innych samorządów, uwzględnia dochody budżetowe sprzed dwóch lat, a nie te aktualne. Algorytm „janosikowego" nie bierze także pod uwagę realnej, znacznie wyższej, niż pokazują to statystki, liczby mieszkańców, ponieważ uznaje jedynie mieszkańców zameldowanych – tłumaczy Rafał Szczepański, prezes Stowarzyszenia STOP Janosikowe. W jego ocenie, gdyby ten aspekt był ujęty w rachunku, stolica płaciłaby rocznie nawet około 500 mln zł mniej „janosikowego".
Wśród największych problemów z mechanizmem wyliczania wpłaty stowarzyszenie wymienia to, że nie są w nim uwzględnianie koszty wykonywania zadań płatników czy zmiany wynikające z reform podatkowych, np. PIT. Ponadto „janosikowe" jest uzależnione od wysokości dochodów budżetowych samorządów i liczby mieszkańców, która w wielu przypadkach jest znacząco niedoszacowana. Stowarzyszenie zwraca też uwagę, że negatywnie na obciążenia z „janosikowego" przekłada się program Rodzina 500+, ponieważ nominalnie dochody budżetowe miasta były wyższe.