Zwrócił na to uwagę Wojewódzki Sąd Administracyjny w Rzeszowie, rozpatrując skargę Anny M.
Gdy 82-letnia Anna M. (dane zmienione) zwracała się do burmistrza Zaklikowa o umieszczenie w domu pomocy społecznej, mieszkała samotnie na wsi. Przeszła udar mózgu i chorowała na nadciśnienie i jaskrę.
Burmistrz odmówił. Jego zdaniem gdyby starszej pani zabezpieczyć usługi opiekuńcze, mogłaby nadal mieszkać u siebie. Badający ją lekarz stwierdził bowiem, że jest prawidłowo zorientowana w miejscu i czasie, porusza się samodzielnie. Nie wymaga stałej, całodobowej opieki, tylko leczenia i opieki. Z wywiadu środowiskowego wynika, że pomaga jej sąsiadka oraz syn.
Zgodnie z ustawą o pomocy społecznej pomoc osobie niepełnosprawnej nie musi być świadczona wyłącznie przez gminę. Jest syn, a działka wraz z domem, w którym mieszka Anna M., należy do dwójki jej wnuków. Organy pomocy społecznej powinny ich wspomagać w opiece nad matką i babką, a nie je zastępować.
Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Tarnobrzegu zaakceptowało decyzję burmistrza. Przypomniało, że dom pomocy społecznej jest placówką dla osób najbardziej tego potrzebujących, znajdujących się w skomplikowanej sytuacji życiowej, wymagających całodobowej opieki.