Takie będą skutki nowelizacji prawa zamówień publicznych, nad którą pracuje rząd. Ma ona pozwolić gminom zlecać zadania bez przetargów. Przedsiębiorcy są przerażeni.
– Na moim terenie spółki komunalne praktycznie nie działają. Zostały rozwiązane właśnie dlatego, że nie były w stanie rywalizować z prywatnymi przedsiębiorcami. Skoro teraz nie będą musiały z nikim konkurować, będą na nowo tworzone i wyeliminują nas z rynku – mówi Jacek Wieczorek, który prowadzi zakład usługowy zajmujący się m.in. pielęgnacją zieleni miejskiej na Śląsku.
Stanisław Strzemecki z łódzkiej firmy Ziel-Dróg twierdzi, że już teraz spółki komunalne były faworyzowane.
– Niedawno startowałem w przetargu na przycinanie drzew. Dałem cenę o 1/3 niższą niż miejska spółka. Zostałem wykluczony z powodu jakiejś błahostki – opowiada. Po tych doświadczeniach przestał walczyć o zamówienia.
– Jeśli wszystkie zamówienia trafią do spółek komunalnych, firmy prywatne będą bankrutować. Gdy zaś zabraknie konkurencji, spółki będą mogły dowolnie windować ceny – ostrzega Witold Zińczuk, przewodniczący Związku Pracodawców Gospodarki Odpadami.