Wynika to z art. 5 ust. 1 pkt 4 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=8574383FBBC37EB18393F9E325505CF0?n=1&id=180129&wid=316225]ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach (tekst jedn. DzU z 2005 r. nr 236, poz. 2008 ze zm.)[/link].
Dotyczy to zarówno przedsiębiorstw, jak i osób prywatnych, instytucji, urzędów, spółdzielni czy wspólnot mieszkaniowych. [b]Za właścicieli są uważane nie tylko osoby czy firmy, które dysponują wyłącznym prawem własności, ale też współwłaściciele, użytkownicy wieczyści czy instytucje mające nieruchomości w zarządzie lub użytkowaniu. [/b] Przepis tylko z pozoru jest prosty. Mówi bowiem, że za chodnik uznaje się wydzieloną część drogi publicznej służącą do ruchu pieszego, położoną bezpośrednio przy granicy nieruchomości. Nie określa, co to znaczy bezpośrednio. Właściciele zastanawiają się, czy metrowej szerokości trawnik wystarczająco chroni ich od konieczności sprzątania, a jeśli tak, to czy to samo dotyczy posesji oddzielonej 30 cm paskiem ziemi od trotuaru?
Natomiast nie ma wątpliwości, że chodnik to nie tylko utwardzona część drogi przeznaczona dla pieszych, ale też taka, która jeszcze utwardzona nie została.
Warto jednak wiedzieć, że właściciel nieruchomości nie zawsze jest obowiązany do uprzątnięcia chodnika wzdłuż posesji. Nie trzeba tego robić wtedy, gdy dozwolony jest na nim płatny postój lub parkowanie samochodów. Zazwyczaj takie opłaty wpływają do kasy gminy i to ona odpowiada za utrzymanie czystości. W konsekwencji to na nią spadnie ewentualna odpowiedzialność za wypadek w takim miejscu.
Jest jeszcze jeden wyjątek. [b]Jeżeli na chodniku znajduje się przystanek komunikacyjny, to utrzymanie na nim porządku jest obowiązkiem firmy użytkującej tereny służące komunikacji publicznej.[/b]
Przypominamy, że odgarnięty śnieg należy składować w sposób niepowodujący zakłóceń w ruchu pieszych i samochodów.