Reguły udzielania wolnego w zamian za czas ponadnormatywnie wypracowany przez strażaków nie pozwalają z niego korzystać.
Art. 35 ust. 1 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=298411]ustawy z 24 sierpnia 1991 r. o Państwowej Straży Pożarnej (DzU z 2009 r. nr 12, poz. 68 ze zm.)[/link] określa, że czas służby strażaka nie może przekraczać przeciętnie 40 godzin tygodniowo w przyjętym okresie rozliczeniowym nieprzekraczającym sześciu miesięcy. Czas służby może być przedłużony do 48 godzin tygodniowo, jeżeli jest to uzasadnione koniecznością zapewnienia ciągłości służby. Po wprowadzeniu podwyższonej gotowości operacyjnej czas służby można przedłużyć ponad 48 godzin. Wtedy przysługuje strażakowi czas wolny w tym samym wymiarze, w przyjętym okresie rozliczeniowym.
Takie okresy są dwa: od 1 stycznia do 30 czerwca oraz od 1 lipca do 31 grudnia, co wynika z § 15 ust. 4 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=180520]rozporządzenia MSWiA z 29 grudnia 2005 r. w sprawie pełnienia służby przez strażaków Państwowej Straży Pożarnej (DzU nr 266, poz. 2247 ze zm.)[/link]. Czas wolny strażak musi wykorzystać w okresie rozliczeniowym albo do dnia zwolnienia ze służby następującego przed zakończeniem tego okresu, a przełożony ma obowiązek mu to ułatwić.
– Strażaków jest zbyt mało, aby zastępować tych, którzy wypracowali nadgodziny. W efekcie nie ma jak odebrać wolnego, a liczba nadgodzin systematycznie rośnie. Sam mam udokumentowane wiele nadgodzin, ale mi przepadły, bo okres rozliczeniowy już się skończył – zauważa Andrzej Kowalik, przewodniczący Warmińsko-Mazurskiego Zarządu Wojewódzkiego Związku Zawodowego Strażaków FLORIAN.
[srodtytul]Powstają nadgodziny[/srodtytul]