Zastępcy prezydent stolicy – Andrzej Jakubiak i Jarosław Kochaniak – odnieśli się wczoraj do wniosku, który we wtorek złożyły w ratuszu PiS i NSZZ „S" wraz z 12 pudłami podpisów od mieszkańców.
151 tys. warszawiaków poparło inicjatywę zorganizowania lokalnego referendum w sprawie prywatyzacji Stołecznego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej oraz zamrożenia do końca kadencji opłat za żłobki, bilety oraz wodę i ścieki na poziomie z 2010 r. (czyli sprzed uchwalonych w tym roku podwyżek). Zdaniem ratusza, PiS kompromituje się przed warszawiakami, skoro nie potrafi poprawnie ułożyć pytań.
– Pytania zawierają błędy prawne. Będziemy sugerować radzie miasta, by referendum się nie odbyło – zapowiedział Andrzej Jakubiak.
Podparł się m.in. opinią miejskiego prawnika prof. Adama Jaroszyńskiego, który uważa, że nie można w referendum rozstrzygać spraw już rozstrzygniętych przez radę uchwałami (a np. opinię o cenach wody i ścieków rada wydaje tylko raz w roku). Wskazuje też orzecznictwo Naczelnego Sądu Administracyjnego – wniosek o referendum może być odrzucony, jeśli nie informuje, że jakaś sprawa została już rozstrzygnięta (np. że podwyżki biletów już zostały uchwalone).