Reklama

Bardzo sporne referendum ws. JOW

Na to głosowanie wydano już 40 mln zł, a trzeba jeszcze co najmniej 50. Czy naprawdę warto?

Aktualizacja: 20.08.2015 09:35 Publikacja: 19.08.2015 21:00

Prezydent Andrzej Duda decyzję w sprawie referendum ogłosi prawdopodobnie już w czwartek

Prezydent Andrzej Duda decyzję w sprawie referendum ogłosi prawdopodobnie już w czwartek

Foto: PAP

Konstytucjonaliści wskazują, że ciągle istnieje możliwość odwołania zaplanowanego na 6 września referendum. Może to uczynić nawet za pięć dwunasta prezydent. „Rzeczpospolita" apeluje, aby przed podjęciem decyzji Andrzej Duda zważył wszystkie racje.

Za odwołaniem referendum przemawia wiele argumentów. Rozpisano je w okresie politycznej gorączki, bez odpowiedniej dyskusji. Grozi niską frekwencją, prawną nieskutecznością i kompromitacją tej formy sprawowania władzy przez naród.

Jeszcze ważniejsze są wady pytań: na to o zasadę orzekania na korzyść podatników już odpowiedział Sejm, pytanie o finansowanie partii z budżetu jest mylące, gdyż nie pyta się tam, z czego miałyby być one finansowane. Najważniejsze pytanie o JOW w wyborach do Sejmu według części prawników jest niekonstytucyjne – gdyż podważa uregulowane w konstytucji zasady ordynacji, a według innych niedostatecznie precyzyjne – bo nie wiadomo, jak należałoby JOW wprowadzić.

Z drugiej strony państwo poniosło już niemałe koszty organizacji referendum. Jak powiedział „Rzeczpospolitej" Wojciech Hermeliński, przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej, PKW już wydała prawie połowę z 90 mln zł przeznaczonych na głosowanie, czyli ok. 40 mln zł. To wydatki m.in. na informatyków i programistów oraz wydrukowane już karty do głosowania.

Są konstytucjonaliści, którzy nie mają wątpliwości, że prezydent może odwołać referendum. – Nie ma aktów prawnych, których nie można zmienić – wskazuje prof. Mariusz Muszyński z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego. – Sens zgody Senatu na referendum polega na tym, by prezydent nie nadużywał tego narzędzia. To zabezpieczenie nie ma sensu przy rezygnacji z niego.

Reklama
Reklama

Tak samo prof. Jan Majchrowski z UW uważa, że prezydent może jednostronnie uchylić postanowienie o rozpisanym już referendum, gdyż żaden przepis, w szczególności konstytucji, go w tym nie krępuje.

Odmienne stanowisko prezentuje Wiesław Johann, sędzia TK w stanie spoczynku. Jego zdaniem inicjatywa odwołania referendum może wyjść od prezydenta, ale musiałaby uzyskać zgodę Senatu.

Sceptyczny jest Jerzy Stępień, były prezes TK, prorektor Uczelni Łazarskiego: – W sferze publicznej, inaczej niż prywatnej, nie obowiązuje zasada, że to, co nie jest zakazane, jest dozwolone. Prezydent, aby podjąć jakąś decyzję, musi mieć do tego wyraźną kompetencję.

Zdaniem prof. Bogusława Banaszaka z Uniwersytetu Zielonogórskiego ma ją w art. 126 konstytucji, który stanowi, że prezydent RP „czuwa nad przestrzeganiem konstytucji". Jeśli zatem podzieli opinię niektórych konstytucjonalistów, że przynajmniej jedno pytanie jest niekonstytucyjne, to ma podstawę, by referendum odwołać. – Ingerencja głowy państwa w rozpisane referendum ma jednak polityczną cenę – wskazuje prof. Muszyński. – Ze względu na ogromne emocje z nim związane prezydent, zainteresowany łagodzeniem nastrojów, może nie chcieć jej podejmować.

Zawody prawnicze
Prokuratorzy o jednej z ostatnich decyzji Adama Bodnara: "To ageizm"
Prawnicy
Waldemar Żurek: To jest jasne, że postawiłem wszystko na jedną kartę
Dobra osobiste
Coldplay zapłaci za ujawnienie romansu? Prawnicy o szansach pozwu Andy'ego Byrona
Prawo
Prostsza sprzedaż otrzymanej nieruchomości. Jest podpis prezydenta
Nieruchomości
Wysokie kary za budowę szopy w ogrodzie. Ważna jest odległość od działki sąsiada
Reklama
Reklama