Reklama

Przekazanie nowego budynku szkoły w prywatne ręce naruszyło prawo

Gdański sposób na tanią oświatę okazał się niezgodny z prawem.

Publikacja: 22.10.2015 08:00

Foto: Fotrzepa, Rafał Guz

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku orzekł, że przekazując nowy budynek szkoły w prywatne ręce, Gdańsk naruszył prawo.

O sprawie „Rzeczpospolita" pisała już w zeszłym roku. Miasto postawiło budynek szkoły, po czym wynajęło go, ale pod warunkiem, że najemca poprowadzi w nim publiczną placówkę. Konkurs na operatora szkoły wygrała spółka z ograniczoną odpowiedzialnością. To ona prowadzi teraz placówkę dla kilkuset uczniów.

W ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia zwróciła uwagę na naruszenie przepisów o wynajmie lokalu. Budynek szkolny wraz z obiektami sportowymi nie jest lokalem, lecz nieruchomością. Naruszono również ustawę o związkach zawodowych, bo projekt zarządzenia prezydenta Miasta Gdańska o przekazaniu budynku szkolnego nie został przesłany związkom do zaopiniowania.

Samorząd jak kasjer

Sąd nie odniósł się jednak do tego, czy miasto naruszyło ustawę o systemie oświaty.

– Niewykluczone, że od wyroku będziemy się odwoływać. Na razie czekamy na uzasadnienie na piśmie – mówi Wojciech Książek, przewodniczący Sekcji Oświaty i Wychowania Regionu Gdańskiego NSZZ „Solidarność". I dodaje, że zakładanie i prowadzenie publicznych szkół należy do zadań własnych samorządu. Wprawdzie ustawa o systemie oświaty umożliwia przekazanie szkół podmiotom prywatnym, ale tylko tych niewielkich.

Reklama
Reklama

Z art. 5 ustawy o systemie oświaty wynika, że samorząd ma prawo przekazać szkołę w prywatne ręce. Ale nie może ona liczyć więcej niż 70 uczniów. Sąd nie rozstrzygnął jednak, czy przepis powinno się stosować do gdańskiej szkoły. Miasto przekazało bowiem budynek. Szkołę tworzył dopiero najemca.

– Samorząd nie może być jedynie kasjerem, który rozdysponowuje subwencję – mówi Książek. Podkreśla, że wyrok jest bardzo ważny, bo śladami Gdańska chciały iść inne samorządy. Oddawanie szkół w prywatne ręce samorządom się po prostu opłaca.

Tak jest taniej

– W gdańskiej szkole nauczyciele nie są zatrudniani na podstawie Karty nauczyciela. Mają też wyższe pensum. Początkujący nauczyciele mogą zarabiać tam więcej. Ci z dłuższym stażem już niekoniecznie – mówi Bożena Brauer z „Solidarności".

Gdański samorząd nie wyklucza złożenia skargi kasacyjnej.

– Wyrok godzi w prawo samorządu do zarządzania majątkiem i wyborem naj- lepszych sposobów świadczenia mieszkańcom usług – komentuje Piotr Kowalczuk, zastępca prezydenta Gdańska ds. polityki społecznej.

sygnatura akt: sygn. II SA/Gd 416/15

Reklama
Reklama

Opinia

Mirosław Wróblewski, radca prawny, dyrektor w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich

Rzecznik praw obywatelskich nieraz występował do ministra edukacji w sprawie przekazywania szkół. Ze względów ekonomicznych gminy wynajdują nowe sposoby, by oddawać placówki oświatowe w niepubliczne ręce. Ich prowadzenie jest wtedy tańsze. Zezwala na to zresztą ustawa. Rzecznik rozumie takie potrzeby, ale musi także zwracać uwagę na towarzyszące tym działaniom problemy. W takich szkołach można zatrudniać nauczycieli na podstawie kodeksu pracy, a nie Karty nauczyciela. Masowe przekazywanie placówek oświatowych może też prowadzić do naruszenia konstytucyjnych gwarancji powszechności i równości w dostępie do edukacji. W wiejskich szkołach obniża się poziom nauczania, bo lepsi nauczyciele z nich odchodzą.

Praca, Emerytury i renty
Szef opublikował zdjęcie „chorej” pracownicy na weselu. Ekspert: „Nie zastanowił się”
Prawo rodzinne
Sąd Najwyższy wydał ważny wyrok dla konkubentów. Muszą się rozliczyć jak po rozwodzie
Podatki
Inspektor pracy zamieni samozatrudnienie na etat - co wtedy z PIT, VAT i ZUS?
Zawody prawnicze
Deregulowanie po kawałku, czyli zmiany w e-licytacjach komorniczych
Sądy i trybunały
Minister Waldemar Żurek nie posłuchał kolegiów. Są kolejne dymisje w sądach
Reklama
Reklama