Do 31 marca samorządy mają obowiązek podjąć uchwały o nowej sieci szkół w związku z likwidacją gimnazjów. Przyznają, że reorganizacja kosztuje, ale nie mogą kosztów reformy oświaty ująć w budżetach, nad którymi obecnie pracują.
– Nowe prawo oświatowe jeszcze nie zostało uchwalone, a projekty uchwał budżetowych musimy przesłać do regionalnych izb obrachunkowych do połowy listopada – mówi Marek Olszewski, przewodniczący Związku Gmin Wiejskich RP, i dodaje, że samorządy swoje uchwały będą zmieniać w przyszłym roku, kiedy nowe przepisy oświatowe wejdą w życie i będzie wiadomo, jak ma wyglądać sieć szkół.
– Oczywiście są samorządy, które przejdą przez reformę niemal bezboleśnie. W części gmin zmiany w budżetach będą jednak ogromne – zaznacza Grzegorz Kubalski ze Związku Powiatów Polskich. Dodaje, że na niektóre inwestycje pieniędzy może zabraknąć.
Jeśli nawet samorząd zaplanuje sieć szkół w ramach posiadanych środków, może spotkać się ze sprzeciwem kuratora oświaty. Przed przyjęciem uchwały o nowej sieci jej projekt trzeba będzie przesłać do kuratorium do zaopiniowania. Opinia będzie wiążąca, ale będzie na nią przysługiwać skarga do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
W kalendarzu wdrażania reformy nie przewidziano, że ktoś się nie zgodzi.