Nowelizacja, która będzie obowiązywać od 24 października, przynosi sporo nowości. Część z nich, przynajmniej przez pewien czas, może budzić wątpliwości interpretacyjne.
[srodtytul]Jak rozumieć przepisy[/srodtytul]
Trudno dzisiaj jednoznacznie odpowiedzieć np. na pytanie, jakie omyłki w ofertach będzie można poprawiać. Artykuł 87 ust. 2 pkt 3 prawa zamówień publicznych mówi o „innych omyłkach polegających na niezgodności oferty ze specyfikacją istotnych warunków zamówienia, niepowodujących istotnych zmian w treści oferty”. Bez wątpienia wykonawcy będą prowadzić spory z zamawiającymi, czy dany błąd mieści się w tym przepisie i można go poprawić czy też nie. Dopiero praktyka, a zwłaszcza orzecznictwo Krajowej Izby Odwoławczej i sądów powszechnych dadzą wskazówki, jak należy rozumieć ten przepis >patrz [link=http://www.rp.pl/artykul/204146.html]"Drobny błąd nie musi dyskwalifikować oferty"[/link].
[srodtytul]Uzupełnianie dokumentów[/srodtytul]
Problemy pojawią się też bez wątpienia przy uzupełnianiu dokumentów przez wykonawców. O ile możliwość doniesienia przez przedsiębiorcę pełnomocnictwa pozwoli na uratowanie wielu korzystnych ofert, o tyle zmiany dotyczące momentu, na który musi być potwierdzone spełnienie warunków, może prowadzić do wykluczania przedsiębiorców z przetargu. Dzisiaj uzupełniane dokumenty lub oświadczenia mają potwierdzać spełnianie przez wykonawcę warunków i wymagań w dniu wyznaczonym przez zamawiającego jako termin uzupełnienia. Po nowelizacji z dokumentów ma wynikać, że wykonawca spełniał warunki w dniu, w którym upłynął termin składania ofert. W praktyce oznacza to, że zaświadczenia mają dotyczyć stanu z przeszłości. Trudno będzie zmusić chociażby urząd skarbowy do tego, aby wystawił firmie zaświadczenie, że pięć dni wcześniej nie zalegała ona z podatkami >patrz [link=http://www.rp.pl/artykul/204143.html]"Przedsiębiorcy będzie trudniej donieść dokumenty".[/link]