Jednym z celów nowelizacji jest usprawnienie przetargów, by umożliwić szybsze wykorzystywanie środków pochodzących z Unii Europejskiej. Początkowo myślano nawet o całkowitym zniesieniu obligatoryjnej kontroli uprzedniej ze względu na to, iż jej prowadzenie wstrzymuje zawarcie umowy z wybranym wykonawcą, a zatem przedłuża procedurę.
[srodtytul]Istotne, ale nie rewolucyjne[/srodtytul]
Ostatecznie ustawodawca, chociaż istotnie przemodelował system kontroli sprawowanej przez prezesa Urzędu Zamówień Publicznych, nie zdecydował się na likwidację kontroli uprzedniej. Przeważył argument, że rezygnacja z kontroli sprawowanej przez prezesa UZP wymagałaby z jednej strony uzyskania akceptacji Komisji Europejskiej, albowiem stanowi część systemu kontroli projektów współfinansowanych z budżetu UE, z drugiej zaś oznaczała ryzyko korekt finansowych środków pochodzących z programów operacyjnych.
Zasadnicza zmiana polega na zastąpieniu modelu kontroli następczej kontrolą doraźną, a kontrola uprzednia (mająca charakter obligatoryjny w postępowaniach o wartości powyżej 10 mln euro w przypadku dostaw i usług oraz 20 mln euro w przypadku robót budowlanych) ograniczona została wyłącznie do zamówień współfinansowanych ze środków UE.
Ustawodawca zdecydował się nadać nowe brzmienie całemu rozdziałowi, wyróżniając część ogólną wspólną dla wszystkich kontroli oraz odrębnie regulację dotyczącą kontroli doraźnej i kontroli uprzedniej.