Przeszło 120 tys. pracowników służby cywilnej (SC), w tym także około 5 tys. urzędników mianowanych, może mieć jednak nadzieję, że niekorzystne dla nich zmiany pozostaną jedynie propozycjami, które nie wejdą nigdy w życie. Przeciwni nowelizacji są bowiem nie tylko związkowcy z „Solidarności”. Wątpliwości co do tych propozycji ma także Ministerstwo Finansów.
Zdaniem resortu zbyt częste zmiany w organizacji i funkcjonowaniu SC przyniosą odwrotny skutek od oczekiwanego, czyli zamiast uporządkować sytuację pracowników administracji, doprowadzą do tego, że będzie ona postrzegana przez pracowników i urzędników SC jako niestabilna.
Chodzi o przygotowane przez Kancelarię Premiera założenia do projektu nowelizacji ustawy z 21 listopada 2008 r. o służbie cywilnej. Przewidują one m.in. ustanowienie Dnia Służby Cywilnej (11 listopada) oraz specjalnego znaku, z którym urzędnicy państwowi mogliby się identyfikować.
[srodtytul]Niekorzystne zmiany[/srodtytul]
Jest w nich też wiele propozycji niekorzystnych z punktu widzenia pracowników administracji. Po zmianach trudniej byłoby im o awans. Obecne przepisy mówią, że jeśli taki urzędnik osiągnie jedną z dwóch pozytywnych ocen swojej pracy w ciągu dwóch lat, to automatycznie przysługuje mu prawo do awansu i związanego z tym wyższego wynagrodzenia. Projektodawcy chcą jednak, by pod uwagę brano tylko najwyższą pozytywną ocenę pracownika. Wydłużeniu do czterech lat miałby ulec okres, w którym pracownik mógłby zasłużyć na ten awans.