W sądzie porażkę poniosła Bielsko-Biała. Miasto pobierało od przewoźników zróżnicowane opłaty za korzystanie z przystanków - utrzymywanie czystości, konserwacje i remonty. Wysokość opłat uzależniało od liczby użytkowanych przystanków - im ich było więcej, tym opłaty były niższe. W praktyce -jak ustalił Urząd Ochrony Konkurencji i konsumentów - miasto wobec jedenastu przewoźników stosowało jednolite stawki, a ponad trzykrotnie niższe opłaty wnosił jedynie PKS.
Gmina nie wykazała, aby koszty utrzymania czystości na poszczególnych przystankach różniły się między sobą. Nie było więc powodów,aby miasto różnicowało opłaty. UOKiK uznał, że było to ograniczenie możliwości konkurowania przewoźników między sobą. Gmina dostała zakaz nadużywania pozycji dominującej i karę finansową 100 tys. zł.
UOKiK uznał, że również Wieluń bezprawnie utrudniał dostęp do jednego z przystanków przy gminnych drogach lokalnemu przewoźnikowi - firmie Orland. Przez to trudno otrzymać zezwolenie na wykonywanie regularnych przewozów osób. Sąd podtrzymał karę 9 tys. zł dla gminy.
Podobną sprawę miało też w sądzie Kutno. Niekorzystnego wyroku uniknęło tylko z powodu błędu UOKiK. Urząd nieprecyzyjnie zaadresował bowiem decyzję o zakazie stosowania takiej praktyki (w Kutnie są dwie gminy - miejska i wiejska).
Przystanki nie są jedynymi punktami zapalnymi między gminami (ich zakładami budżetowymi, spółkami komunalnymi itp.) a komercyjnymi firmami. Inne pola konfliktów to m.in. cmentarze i dostęp doświadczenia tam usług, wywóz śmieci i nieczystości. W tych sprawach również miasta i gminy coraz częściej notują sądowe porażki. Lista jest długa -Strzegom, Oborniki, Sejny, Oleśnica i wiele innych (patrz ramka).