Przekonało się o tym konsorcjum startujące w przetargu na boiska Orlik 2012 w miejscowości Uszew. Złożyło ono protest, w którym domagało się wykluczenia konkurencyjnego wykonawcy. Termin na rozstrzygnięcie tego protestu mijał 4 sierpnia. Tymczasem zamawiający dopiero 7 sierpnia wysłał pismo z oddaleniem protestu. Konsorcjum otrzymało je 8 sierpnia. Od tego też dnia liczyło pięciodniowy termin na wniesienie odwołania do Krajowej Izby Odwoławczej.

Skład orzekający w tej sprawie nie zbadał merytorycznie zarzutów i odrzucił odwołanie.

– Termin wniesienia odwołania należało liczyć od dnia, do którego powinno nastąpić rozstrzygnięcie protestu przez zamawiającego, tj. od 4 sierpnia – zauważyła w uzasadnieniu postanowienia z 1 września przewodnicząca Izabela Niedziałek.

Powołała się ona m.in. na [b]uchwałę Sądu Najwyższego z 6 lipca 2005 r. (III CZP 41/05)[/b]. Sąd zwrócił w niej uwagę, że prawo zamówień publicznych przewiduje dwa sposoby liczenia terminu do wniesienia odwołania. Pierwszy, gdy zamawiający rozstrzygnął protest w terminie – wtedy termin do wniesienia odwołania liczy się od dnia doręczenia rozstrzygnięcia, oraz drugi, gdy zamawiający nie rozstrzygnął protestu w terminie – wówczas termin do wniesienia odwołania liczony jest od dnia upływu terminu na rozstrzygnięcie protestu.

– Uchwała ta, mimo że podjęta została w nieobowiązującym już stanie prawnym, zachowuje swą aktualność, gdyż w obecnym brzmieniu art. 183 ust. 1 pzp zmianie uległa jedynie długość terminu do rozstrzygnięcia protestu – zauważyła przewodnicząca składu orzekającego[b] (KIO/UZP 859/08)[/b].