Firmy pogłębiają podział Polski

Najwięcej nowych inwestycji wciąż trafia na Górny i Dolny Śląsk, na Mazowsze i do województwa łódzkiego. Ściana Wschodnia odstrasza słabą infrastrukturą i niedostatkiem wykwalifikowanych pracowników.

Publikacja: 23.03.2011 19:37

Firmy pogłębiają podział Polski

Foto: Fotorzepa, Darek Gorajski DG Darek Gorajski

Inwestorzy coraz mocniej dzielą Polskę. Z blisko tysiąca miejsc wytypowanych pod nowe inwestycje od stycznia 2010 do połowy marca 2011 przez Polską Agencję Informacji i Inwestycji Zagranicznych (PAIIZ) przeszło połowa znajduje się w czterech województwach: śląskim, łódzkim, dolnośląskim i mazowieckim. Na ulokowanie się w regionach wschodnich mało kto reflektuje. W ciągu ostatnich 14 miesięcy w województwie podlaskim wytypowano zaledwie 11 terenów mogących odpowiadać potrzebom inwestorów, w lubelskim 13, a w podkarpackim 33. Najmniej atrakcyjne dla nowych inwestycji okazało się województwo świętokrzyskie. Tam wyznaczono jedynie siedem lokalizacji. Całkowitym przeciwieństwem jest tymczasem południe i centrum kraju. Na Śląsku inwestorom zaproponowano 127 działek pod inwestycje, w rejonie Wrocławia 104, w województwie łódzkim 122. Te trzy województwa mają to, co do inwestycji jest niezbędne: tereny już przygotowane pod budowę, dobrze skomunikowane. Do tego dochodzą jeszcze duże i chłonne rynki zbytu.

Z takimi atutami Ściana Wschodnia przegrywa o kilka długości: słabą infrastrukturą drogową i kolejową, brakiem dostępu do portów, lotnisk, wreszcie brakami wykwalifikowanych kadr. – Trudno się dziwić, że zainteresowanie inwestorów lokowaniem się wokół wschodnich granic jest znikome – mówi prezes PAIIZ Sławomir Majman.

Przegraną pozycję wschodnich i północnych województw potwierdzają wyniki specjalnych stref ekonomicznych. W całym 2010 roku trzy strefy na północy kraju – słupska, suwalska i warmińsko-mazurska – podpisały zaledwie 15 umów z inwestorami. Tymczasem blisko dwa razy tyle zezwoleń wydała jedna tylko strefa wałbrzyska, gdzie nowe inwestycje utworzą ponad 4 tys. nowych miejsc pracy.

Prócz nowych etatów Polskę dzielą także zainwestowane pieniądze. Zaledwie trzy strefy w południowej i zachodniej części kraju – katowicka, wałbrzyska i kostrzyńsko-słubicka – przyciągnęły w ubiegłym roku kapitał wart przeszło 2 mld zł. To niewiele mniej niż pozostałe 11 stref łącznie.

Ta przepaść może się jeszcze pogłębiać. – Od stycznia przyciągnęliśmy już pięć nowych inwestycji wartych łącznie 350 mln zł – mówi Agnieszka Simkiewicz, project manager w wałbrzyskiej SSE. Z kolei strefa suwalska na przeciwległym krańcu Polski "zaklepała" sobie trzy inwestycje warte zaledwie nieco ponad jedną dziewiątą tego co wałbrzyska – 42 mln zł – ale to i tak duży sukces. – Dopóki nie zaoferujemy dużo większego poziomu wsparcia inwestycji niż na południu i zachodzie kraju, dopóty pozostaniemy nie tylko Polską B, ale nawet D – stwierdza wiceprezes Suwalskiej SSE Zbigniew Góralczyk.

W 2009 roku strategiczne dla gospodarki inwestycje wspierane przez budżet ulokowały się w centralnej, zachodniej i południowej Polsce. Z blisko 40 przedsięwzięć tylko jedno – inwestycja firmy MTU w Rzeszowie – było objęte rządowym programem wsparcia na Ścianie Wschodniej. Z kolei w połowie roku ubiegłego, z blisko 20 nowych dotacji, do wschodnich regionów nie trafiła żadna.

Eksperci z firm doradczych zwracają uwagę, że terenom na wschodzie niewiele pomoże nawet program operacyjny "Rozwój Polski wschodniej". – Oferuje wsparcie dla lokalnej administracji czy otoczenia biznesu. Ale brakuje bezpośredniej pomocy dla firm – mówi dyrektor w Ernst & Young Paweł Tynel.

W marazmie inwestycyjnym na ścianie wschodniej mogą jednak zdarzyć się wyjątki. Największa inwestycja ubiegłego roku – budowa fabryki należącego do szwedzkiego koncernu Ikea – ulokowała się w gminie Orla na Podlasiu. Przedsięwzięcie warte 140 mln euro pozwoli tam utworzyć blisko 2 tys. nowych miejsc pracy. Na tym się nie skończy, bo władze gminy już zabiegają o ściągnięcie do siebie firm współpracujących z Ikeą. – Prowadzimy w tej sprawie zaawansowane rozmowy. Liczę na kilka firm – mówi wójt gminy Orla Piotr Selwesiuk.

Inwestorzy uważają, że w promowaniu walorów Polski w wschodniej nie ma sensu zachęcać do niej wszystkich. – Trzeba rozdzielić atuty: zaawansowane inwestycje ściągać do województw zachodnich, prostsze na wschód. Tu magnesem mogą być niższe koszty pracy – sugeruje Jacek Levernes, szef centrów usługowych HP na Europę, Afrykę i Środkowy Wschód.

Andrzej Sadowski z Centrum im. Adama Smitha

Przedsiębiorcy zagłosowali nogami na te miejsca w Polsce, które mają – jak na nasze warunki – najlepszą infrastrukturę. Poszli tam, gdzie funkcjonowanie fabryk nie jest zakłócane przez problemy logistyczne. Brak inwestycji na ścianie wschodniej, nie tylko zagranicznych, ale także większych przedsięwzięć polskich firm, jest spowodowany tym, że zarówno infrastruktura drogowa, jak i kolejowa są w znacznie gorszym stanie niż w innych częściach kraju. Trzeba jednak zaznaczyć, że potencjał pracowników w Białymstoku czy w Lublinie występuje  w nadmiarze.

Dysproporcje będą się pogłębiać

Inwestycje w Polsce rozwijają się na zasadzie śniegowej kuli. Nowe firmy idą przede wszystkim tam, gdzie inne już się wcześniej ulokowały. Duże skupisko inwestorów gwarantuje odpowiednie warunki: rozwiniętą infrastrukturę, lokalne władze otwarte na inwestycje, wypracowane procedury administracyjne. Tymczasem głęboki podział pomiędzy poszczególnymi regionami Polski przekłada się także na rodzaje i skalę inwestycji. Słabo uprzemysłowione regiony będą przyciągać w tym roku, podobnie zresztą jak w ubiegłym, co najwyżej inwestorów z niewielkim kapitałem. Ikea na Podlasiu jest wyjątkiem. Zresztą charakter produkcji pasuje do tamtego regionu. Co innego południowo-zachodnia część kraju: tam dużych koncernów nie będzie brakować. Nieoficjalnie wiadomo, że np. Katowicka Specjalna Strefa Ekonomiczna stara się o dwie inwestycje warte łącznie około miliarda złotych.

Szanse regionów, gdzie liczba firm jest niewielka, dodatkowo osłabiać będzie trend widoczny od dłuższego czasu: blisko połowa nowych przedsięwzięć to efekt reinwestycji zysków lub realizacji nowych projektów przez koncerny, które już w Polsce zainwestowały. Skutek dla mapy inwestycyjnej nietrudno przewidzieć – dysproporcje będą się dalej pogłębiać, bo w miejscach, gdzie inwestorów brakuje, nie będzie także reinwestycji.

Inwestorzy coraz mocniej dzielą Polskę. Z blisko tysiąca miejsc wytypowanych pod nowe inwestycje od stycznia 2010 do połowy marca 2011 przez Polską Agencję Informacji i Inwestycji Zagranicznych (PAIIZ) przeszło połowa znajduje się w czterech województwach: śląskim, łódzkim, dolnośląskim i mazowieckim. Na ulokowanie się w regionach wschodnich mało kto reflektuje. W ciągu ostatnich 14 miesięcy w województwie podlaskim wytypowano zaledwie 11 terenów mogących odpowiadać potrzebom inwestorów, w lubelskim 13, a w podkarpackim 33. Najmniej atrakcyjne dla nowych inwestycji okazało się województwo świętokrzyskie. Tam wyznaczono jedynie siedem lokalizacji. Całkowitym przeciwieństwem jest tymczasem południe i centrum kraju. Na Śląsku inwestorom zaproponowano 127 działek pod inwestycje, w rejonie Wrocławia 104, w województwie łódzkim 122. Te trzy województwa mają to, co do inwestycji jest niezbędne: tereny już przygotowane pod budowę, dobrze skomunikowane. Do tego dochodzą jeszcze duże i chłonne rynki zbytu.

Pozostało 84% artykułu
W sądzie i w urzędzie
Czterolatek miał zapłacić zaległy czynsz. Sąd nie doczytał, w jakim jest wieku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Spadki i darowizny
Podział spadku po rodzicach. Kto ma prawo do majątku po zmarłych?
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Zdrowie
Ważne zmiany w zasadach wystawiania recept. Pacjenci mają powody do radości
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Sądy i trybunały
Bogdan Święczkowski nowym prezesem TK. "Ewidentna wada formalna"