Z regionalnych programów operacyjnych finansowanych jest obecnie 21 508 przedsięwzięć. Najwięcej na Śląsku – 2871, chociaż nie ma on największego budżetu. Ustępuje pod tym względem Mazowszu, na terenie którego realizowanych jest 975 projektów.
Skąd taki rozziew w liczbie dotowanych inwestycji? Regiony przyjęły różne strategie wydawania środków z UE. Część z nich postawiła na większą liczbę projektów o mniejszej wartości, a część na mniej, ale większych. I tak średnia wartość projektów na Śląsku to 2,8 mln zł, a na Mazowszu – 7,3 mln zł. Pierwsze z województw postawiło np. na jak największą liczbę inwestycji realizowanych przez przedsiębiorców, oddzielając wyraźnie dotacje dla mikro-, małych i średnich firm i limitując poziom wsparcia dla nich. Zaowocowało to dużą liczbą projektów firm.
Duże inwestycje
– Na Mazowszu realizujemy najwięcej dużych projektów o wartości powyżej 50 mln euro. To choćby "Internet dla Mazowsza" wart 500 mln zł czy budowa lotniska w Modlinie i zakup nowego taboru dla Warszawskiej Kolei Dojazdowej. Poza tym nie ograniczaliśmy tak jak na Śląsku górnego limitu dofinansowania dla przedsiębiorców. Podobnie nie ograniczaliśmy wysokości dotacji w innych dziedzinach, np. turystyce, kulturze czy edukacji. Duże przedsięwzięcia to też większe oddziaływanie – wyjaśnia Mariusz Frankowski, wicedyrektor Departamentu Strategii i Rozwoju Regionalnego w mazowieckim urzędzie marszałkowskim.
Podobnie jest w Lubuskiem z najmniejszą liczbą projektów – 755. – Liczbę inwestycji trzeba odnosić do budżetów. Nasz jest jednym z dwóch najmniejszych. Poza tym postawiliśmy na projekty kluczowe o znaczeniu regionalnym. Jest ich ponad 170, np. budowa Lubuskiego Parku Naukowo-Technologicznego za 100 mln zł czy obwodnice Babimostu i Nowego Kisielina warte po 50 mln zł – wyjaśnia Elżbieta Polak, marszałek lubuski.
Sprytne sterowanie
Poza Śląskiem wieloma inwestycjami mogą się pochwalić: Wielkopolska, Małopolska i woj. lubelskie. Jak tłumaczy Marek Woźniak, wielkopolski marszałek, zarząd województwa wpływał np. na liczbę inwestycji drogowych, obniżając poziom dofinansowania na drogi gminne i powiatowe do 50 proc. – Oczekiwaliśmy jak największej liczby tych inwestycji. Dopiero pod koniec zwiększyliśmy dofinansowanie do 85 proc., aby na finiszu zrealizować wszystkie gotowe projekty – mówi Woźniak. – Mamy też niewiele przedsięwzięć kluczowych. Chcemy dofinansować wszystkie sensowne projekty. Wielkopolska jest duża i nie możemy się koncentrować tylko na dużych inwestycjach w Poznaniu i innych większych miastach – dodaje marszałek.