Listę warto też poprzedzić zdaniem bądź wyrażeniem wprowadzającym, żeby było jasne, co właściwie jest wyliczane. Jeśli zdecydujemy się na wyliczanie wyrażeń rzeczownikowych, trzeba dopilnować, żeby były one w tym samym przypadku gramatycznym (najlepiej oczywiście w mianowniku, co wymaga odpowiedniego zredagowania zdania wprowadzającego).
Spójność logiczna
Spójność gramatyczna i graficzna na niewiele się zda, jeśli poszczególne punkty będą niespójne logicznie, na przykład jeśli pierwsze dwa będą przedstawiać warunki jakiegoś zdarzenia, a trzeci będzie określał sposób postępowania w przypadku niespełnienia tych warunków. Listy pozwalają ustrukturyzować dokument, ale mogą też obnażać braki strukturalne i logiczne.
A może jednak bez listy
Tak jak we wszystkim, w używaniu list należy zachować umiar. Ich nadmiar bardziej męczy, niż ułatwia lekturę. Jeżeli wyliczamy dwa–trzy elementy, czasem wystarczy je zawrzeć w zdaniu. Warto wiedzieć, że przy dwóch–trzech elementach można się obejść bez dwukropka („Kupił masło, ser i ziemniaki").
Jeśli wyliczamy elementy w zdaniu, dobrą zasadą jest rozpoczynanie wyliczenia od elementu najkrótszego, a kończenie go elementem najdłuższym (chyba że kolejność w zdaniu ma odzwierciedlać rangę elementów albo chronologiczną kolejność zdarzeń). Takie wyliczenie ułatwia lekturę i pozwala uniknąć wieloznaczności wynikającej z niezamierzonych związków składniowych. Czytając zdanie: „Spółka przeprowadzi badania preferencji konsumentów i rynku", można dojść do wniosku, że badane mają być preferencje konsumentów i preferencje rynku. Tymczasem w zamierzeniu piszącego spółka miała przeprowadzić „badania rynku i preferencji konsumentów".
Oczywiście nawet przy wyliczeniu dwóch elementów lepsza może się okazać lista wypunktowana, jeśli elementy te (np. warunki zwolnienia od podatku) są bardzo długie. Dzięki zastosowaniu listy czytelnik łatwiej się zorientuje, ile jest elementów i gdzie jest granica między nimi. A może w ogóle zrezygnować z listy i przedstawić dane zagadnienie na schemacie albo w postaci infografiki? Ale to już zupełnie inna historia.