W ostatnich miesiącach spore zainteresowanie w środowisku zamówień publicznych wzbudziło kilka wyroków Krajowej Izby Odwoławczej oraz sądów okręgowych dotyczących gwarancji ubezpieczeniowej lub bankowej składanej jako wadium przez wykonawców wspólnie ubiegających się o udzielenie zamówienia publicznego. Problematyczne jest to, czy gwarancja musi wymieniać wszystkich wykonawców, czy też wystarczające jest wskazanie lidera. Zdaje się, że wobec odmiennych koncepcji składów orzekających problem ten będzie powracał. Jak natomiast wygląda sytuacja w odniesieniu do innych wad gwarancji wadialnych? Czy istnieje margines błędu w ich treści, który zamawiający powinien zaakceptować? Wreszcie: czy wadium powinno być poddawane wykładni właściwej dla oświadczeń woli?
Bez prawa do korekty
Nie ulega wątpliwości, że gwarancja wadialna w postępowaniu o udzielenie zamówienia publicznego jest dokumentem o szczególnym znaczeniu. Nie tylko z uwagi na jego rolę, istotną z punktu widzenia zamawiającego, dla którego wadium stanowi zabezpieczenie oferty wykonawcy. Ważne jest bowiem to, że w odróżnieniu od dokumentów potwierdzających spełnienie warunków udziału w postępowaniu czy wykazujących umocowanie do składania w imieniu wykonawców oświadczeń woli, dokument stanowiący wadium nie podlega uzupełnianiu. Jego niezłożenie (bądź złożenie dokumentu obarczonego błędem) skutkuje wykluczeniem wykonawcy z udziału w postępowaniu, czego konsekwencją jest odrzucenie jego oferty.
Co więcej, do wadium nie znajdą również zastosowania przewidziane przez prawo zamówień publicznych mechanizmy umożliwiające sanowanie wadliwości oświadczenia woli wykonawcy, jakim jest oferta. Wadium nie jest bowiem częścią oferty, stanowi jedynie jej zabezpieczenie. Nie jest więc możliwe poprawienie przez zamawiającego zidentyfikowanej w wadium omyłki (to uprawnienie odnosi się jedynie do oferty) czy wystąpienie do wykonawcy o przedstawienie wyjaśnień odnoszących się do tego dokumentu. Tym bardziej warto się zastanowić, czy każdy błąd lub wadliwość wadium powinny wywoływać drastyczny skutek w postaci pozbawienia wykonawcy możliwości uzyskania zamówienia.
Określenie beneficjenta
Częstym problemem, z jakim radzić sobie muszą zamawiający oceniający poprawność gwarancji wadialnej, jest błędne określenie jej beneficjenta, którym w praktyce jest zamawiający. Szczególnie dotyczy to przypadków, gdy zamawiającym jest jednostka samorządu terytorialnego. Z taką sytuacją zmierzyło się w ostatnim czasie jedno z województw. Wykonawca złożył ofertę zabezpieczoną wadium, w którego treści stwierdzono, że jej beneficjentem jest urząd marszałkowski. Było to wskazanie wadliwe, zamawiającym był bowiem nie urząd, ale województwo. Co ciekawe (i teoretycznie wzmacniające argumentację przemawiającą za wykluczeniem wykonawcy składającego taką ofertę) w toku postępowania jeden z wykonawców zwrócił się do zamawiającego wprost z pytaniem o to, kto powinien zostać zdefiniowany jako beneficjent gwarancji (zamawiający odpowiedział, że podmiotem tym jest województwo).
Zamawiający nie zdecydował się na wykluczenie wykonawcy, co w drodze odwołania wniesionego do Krajowej Izby Odwoławczej zostało zakwestionowane przez niezadowolonego wykonawcę. Argumentował on, że zgodnie z ustawą o samorządzie województwa to właśnie województwo, działające poprzez swoje organy (sejmik oraz zarząd), ma osobowość prawną. Natomiast urząd marszałkowski powoływany jest w celu wykonywania zadań zarządu województwa i jako taki stanowi jedynie aparat pomocniczy. Zdaniem odwołującego, uwzględniając więc, że beneficjentem gwarancji może być jedynie podmiot cieszący się osobowością prawną, nie sposób uznać, że wpisanie urzędu jako beneficjenta chroni w jakikolwiek sposób prawa województwa, a gwarancję taką należy uznać za nieważną.