Marek Domagalski: Bez rozpoznania nie ma po co iść do sądu

W biznesie i sporach prawnych, niczym na wojnie, którą na szczęście znamy tylko z filmów, obowiązują podobne zasady. Każde poważniejsze przedsięwzięcie wymaga rozpoznania pola walki, czyli warunków prowadzenia sprawy sądowej.

Aktualizacja: 13.05.2018 10:35 Publikacja: 13.05.2018 08:00

Marek Domagalski: Bez rozpoznania nie ma po co iść do sądu

Foto: 123RF

Skupię się na najbardziej typowych sprawach – o odszkodowanie. Zwykle wiemy, na czym szkoda polega i kto ma ją naprawić, czyli zapłacić. Zasady są podobne niezależnie od tego, czy chodzi o firmę budowlaną, która wykonała fuszerkę, czy o firmę ubezpieczeniową odpowiedzialną za sprawcę kolizji samochodowej. By jednak uzyskać odszkodowanie, trzeba najpierw wykazać rozmiar szkody, a ustalenie kosztu naprawy wad w budynku czy potłuczonego auta, jeśli w ogóle do naprawy się jeszcze nadaje, czy też wartości skradzionego towaru z magazynu lub ciężarówki na trasie wymaga najczęściej wiedzy specjalistycznej, czyli eksperta. Nawet jeśli sami jesteśmy w stanie oszacować szkodę, raczej to nie wystarczy, gdyż jej sprawca nie potraktuje tej wyceny poważnie, a tym bardziej nie wystarczy ona w sądzie.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Sądy i trybunały
Coraz więcej wakatów w Trybunale Konstytucyjnym. Prawnicy mówią, co trzeba zrobić
Prawnicy
Prof. Marcin Matczak: Dla mnie to podważalny prezydent
Zawody prawnicze
Rząd zmieni przepisy o zawodach adwokata i radcy. Projekt po wakacjach
Matura i egzamin ósmoklasisty
Uwaga na świadectwa. MEN przypomina szkołom zasady: nieaktualne druki do wymiany
Podatki
Rodzic może stracić ulgi w PIT, jeśli dziecko za dużo zarobi
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama