Reklama
Rozwiń

Sędziowie niezadowoleni z cięć w budżecie

Zmniejszone nakłady mogą spowodować odpływ kwalifikowanych kadr i obniżenie poziomu orzekania oraz prestiżu sądów

Aktualizacja: 20.12.2007 08:32 Publikacja: 19.12.2007 23:21

Prace nad budżetem sądownictwa wzbudzają coraz większe kontrowersje. Rzecz nie tylko w pieniądzach, ale i w stylu jego uchwalania.

Sąd Najwyższy jest jedną z instytucji, które same planują wysokość swego budżetu, a zmienić go może jedynie parlament.

Przygotowany przez SN projekt budżetu na rok 2008 przewidywał dla niego 73,7 mln zł, tymczasem Sejmowa Komisja Finansów Publicznych poparła poprawkę Platformy Obywatelskiej zakładającą zmniejszenie go o 9 mln zł, czyli o 12 proc.

Decyzja ta sprowokowała Lecha Gardockiego, pierwszego prezesa Sądu Najwyższego, do zabrania głosu w sejmowej debacie nad budżetem, co było precedensem. – Samodzielność finansowania SN staje się fikcją. Możemy sobie tworzyć projekty, których nie musi akceptować minister finansów.– To, co komisja obcięła, to jedno, a jak to zrobiła – to drugi problem – powiedział wczoraj „Rz” prezes Gardocki. – Co roku nam coś zabierano, to taki stały fragment gry.

4817 zł wynosi teraz pensja brutto sędziego sądu rejonowego

Reklama
Reklama

Ale zawsze były dyskusje, dlaczego potrzebujemy właśnie tyle, czy nie wystarczy mniej, czy musimy kupować np. samochody. Tym razem posłanka sprawozdawca życzliwie zreferowała projekt, złożyliśmy zresztą jego wyczerpujące uzasadnienie. Przewodniczący zapytał, czy ktoś chce zabrać głos w dyskusji, i nikt z posłów się nie zgłosił. Uznałem więc, że nie ma potrzeby się wypowiadać. Tymczasem z zielonych stron „Rz” dowiedziałem się, że zabrano nam 9 mln zł.

Co oznaczają owe redukcje? SN musi ograniczyć remonty, zakupy książek, np. o prawie unijnym, ale co ważniejsze – musi zrezygnować z nowych etatów asystentów sędziowskich (teraz tylko co trzeci sędzia SN ma takiego pomocnika). Będzie chyba musiał opóźnić obsadzenie czterech etatów sędziowskich (wszystkich jest 90). Nie mówiąc o podwyżkach uposażeń sędziów, bo nie nadążają za wynagrodzeniami w innych profesjach; wreszcie płac urzędników sądowych.

438 zł miała wynosić zaplanowana podwyżka

– O ile infrastruktura sądów bardzo się poprawiła, o tyle z kadrami jest znacznie gorzej, a przecież mają być stabilne. Nie każdego można dopuścić do akt sądowych. Nie chcemy pieniędzy na luksusy, tylko na podstawy funkcjonowania – wskazuje prezes Gardocki.

– Dla mnie zachowanie komisji jest nie do przyjęcia – uważa adwokat Jerzy Naumann, prezes Wyższego Sądu Dyscyplinarnego NRA. – Władza parlamentarna nie jest lepsza od sądowniczej, ale inna. Jeżeli Sąd Najwyższy, jego pierwszy prezes, przedstawia preliminarz wydatków, to tak wyraźne ich obcięcie jest świadectwem nieufności do odrębnej instytucji państwowej.

Sądy powszechne są w lepszej sytuacji. Łącznie ich wydatki w 2008 r. mają wynieść 5,3 mld zł, a komisja sejmowa zmieniła je minimalnie. Obcięła jednak przewidywaną przez poprzedni rząd dość znaczną podwyżkę dla sędziów. Miała być wprowadzona w połowie roku. Jak powiedział „Rzeczpospolitej” sędzia Sławomir Różycki z Ministerstwa Sprawiedliwości, na razie sędziowie mogą liczyć tylko na awanse i związane z tym wyższe zaszeregowanie.

Reklama
Reklama

Przygotowany przez poprzedni rząd projekt budżetu był dość dobry, gdyż zapewniał poprawę w najboleśniejszej kwestii: wynagrodzeń sędziów. Ktoś powie, że KRS broni sędziów, ale na wolne etaty sędziowskie mamy coraz mniej chętnych. Pensje na rynku rosną bowiem znacznie szybciej niż sędziowskie. Co będzie, jeśli rozstaniemy się z asesorami? Tym bardziej nie będzie szans na spełnienie słusznego postulatu, by angażować na stanowiska sędziów doświadczonych prawników: adwokatów czy radców. Skutek będzie taki, że poziom sędziów będzie coraz niższy.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora m.domagalski@rp.pl

Prace nad budżetem sądownictwa wzbudzają coraz większe kontrowersje. Rzecz nie tylko w pieniądzach, ale i w stylu jego uchwalania.

Sąd Najwyższy jest jedną z instytucji, które same planują wysokość swego budżetu, a zmienić go może jedynie parlament.

Pozostało jeszcze 93% artykułu
Reklama
Spadki i darowizny
Jak długo można żądać zachowku? Prawo jasno wskazuje termin przedawnienia
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Prawnicy
Prof. Marcin Matczak: Dla mnie to podważalny prezydent
Prawo karne
Andrzej Duda zmienia zdanie w sprawie przepisów o mowie nienawiści
Matura i egzamin ósmoklasisty
Uwaga na świadectwa. MEN przypomina szkołom zasady: nieaktualne druki do wymiany
Prawo karne
Ziobrowe prawo trzyma się mocno. Dlaczego resort Bodnara wstrzymuje zmiany
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama