Obywatele rzadziej się skarżą

Najwięcej skarg do sądów administracyjnych wywołują decyzje dyrektorów izb skarbowych oraz inspektorów urzędów kontroli skarbowej - mówi prof. Janusz Trzciński, prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego

Aktualizacja: 07.02.2008 09:18 Publikacja: 07.02.2008 00:16

prof. Janusz Trzciński, prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego

prof. Janusz Trzciński, prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego

Foto: Fotorzepa

Rz: Jakie sprawy wpływają najczęściej do sądów administracyjnych?

Janusz Trzciński: Podatkowe. Stanowiły około 35 proc. z prawie 67 tys. skarg załatwionych w 2007 r. przez wojewódzkie sądy administracyjne. Sądy rozpoznały prawie 22,3 tys. takich spraw. W co trzeciej przyznały rację skarżącym. Ale np. w sprawach o VAT, o podatek dochodowy od osób fizycznych i podatek od nieruchomości uwzględniły 22 – 24 proc. skarg, w CIT – 31 proc., a w akcyzowym prawie 63 proc. Nasuwa się refleksja, że przepisy dotyczące akcyzy są pisane byle jak i są nastawione na fiskalizm. Sygnalizowaliśmy to już, niestety, bezskutecznie, Ministerstwu Finansów.

Jakie jeszcze sprawy trafiają do wojewódzkich sądów administracyjnych?

Związane z budownictwem to około 10 proc. wszystkich. Obrót towarami z zagranicą i należności celne – 6 proc. Poza tym zagospodarowanie przestrzenne, ochrona środowiska, wywłaszczenia i zwrot nieruchomości, gospodarka mieniem państwowym i komunalnym, drogi publiczne i ruch drogowy.

Czy jest ich więcej, czy mniej niż w ubiegłych latach?

W 2007 r. było ich około 4 tys. mniej niż w 2006 r. Łącznie wpłynęło w ubiegłym roku do wszystkich WSA 58 628 skarg. Zmalały też, aż o 37 proc. w porównaniu z 2005 r., zaległości, czyli liczba spraw pozostałych na następny okres. Więcej jest natomiast skarg kasacyjnych do NSA i tu okres wyczekiwania na załatwienie sprawy wydłużył się z około roku do 14 – 15 miesięcy.

Ratujemy się sędziami delegowanymi z WSA, ale to też ma swoje granice. Nie wykluczamy więc powiększenia liczby etatów w NSA z obecnych 85 do co najmniej 90 – 92.

Jak często sądy przyznają rację skarżącym?

W około jednej czwartej spraw. Jest to jednak mniej niż w 2006 r., gdy było to około 30 proc.

Czyje decyzje wywołują najwięcej skarg?

Dyrektorów izb skarbowych oraz inspektorów urzędów kontroli skarbowej. Na ich akty i czynności wniesiono w ubiegłym roku ponad 11,8 tys. skarg, a sądy administracyjne uwzględniły około 3,4 tys. Ale już w prawie 60 proc. spośród 7 tys. skarg na akty i czynności izb celnych zakończonych wyrokiem rację mieli skarżący.

Czy częstsze są skargi na ministrów, czy na burmistrzów?

W 2007 r. wojewódzkie sądy administracyjne zakończyły wyrokiem 10 460 skarg na akty organów naczelnych i centralnych, 8133 skargi na terenowe organy administracji rządowej, głównie wojewodów, oraz 9430 skarg na akty i czynności samorządowych kolegiów odwoławczych. Średnio uwzględniano 25 – 33 proc. skarg. Ale na przykład spośród 55 skarg na decyzje Naczelnej Rady Adwokackiej uwzględniono 43 skargi, tj. 78 proc. Wysokie wskaźniki decyzji wyeliminowanych z obrotu prawnego miały ministerstwa Środowiska i budownictwa.

Skargę do sądu wystosowuje się za pośrednictwem organu, którego rozstrzygnięcie się kwestionuje. Co się dzieje, jeżeli urząd nie przesyła sądowi akt sprawy?

Sądy mogą wówczas karać je grzywnami, podobnie zresztą jak za niewykonywanie wyroku. Przepisy umożliwiają jednak stosowanie tego instrumentu wyłącznie na wniosek skarżącego. W ubiegłym roku wpłynęło do wszystkich WSA 551 takich wniosków, z czego połowa do WSA w Warszawie. Łącznie sądy wymierzyły 212 grzywien, najwięcej za nieprzekazanie przez organ skargi wraz z aktami w terminie 30 dni od złożenia skargi.

O ile wiem, grzywnę za nieprzekazanie w terminie akt dostał w lipcu 2007 r. nawet sam premier.

Nie on jeden. Za nieprzesłanie do sądu, mimo wielokrotnych wezwań, kompletnych akt i zwlekanie z wykonaniem wyroku dwukrotnie ukarano grzywną 2500 zł ministra pracy i polityki społecznej. Grzywny za niedopełnienie obowiązku przekazania akt sąd wymierzył ministrom rolnictwa i rozwoju wsi, kultury i dziedzictwa narodowego, obrony narodowej i dwukrotnie ministrowi środowiska. Adresatami grzywien byli m.in. wojewodowie, sejmik województwa mazowieckiego oraz organy samorządu terytorialnego. Wynosiły one od 100 do ponad 9 tys. zł. Najwyższą, 9909 zł, wymierzono wojewodzie lubelskiemu za nieprzekazanie przez ponad rok skargi na bezczynność wojewody. Natomiast staroście lubelskiemu – 8 tys. zł za niewykonanie wyroku w sprawie zwrotu części wywłaszczonej nieruchomości.

Sądy mogą przecież kierować do organów nadrzędnych sygnalizacje o rażącym naruszeniu przepisów lub procedury postępowania.

Od czterech lat wciąż powtarzają się niemal ci sami adresaci. Należałoby więc zastanowić się nad takim prawnym rozwiązaniem, które umożliwiłoby lepsze wykorzystanie sygnałów sądów do usuwania nieprawidłowości w działaniu urzędów.

Rz: Jakie sprawy wpływają najczęściej do sądów administracyjnych?

Janusz Trzciński: Podatkowe. Stanowiły około 35 proc. z prawie 67 tys. skarg załatwionych w 2007 r. przez wojewódzkie sądy administracyjne. Sądy rozpoznały prawie 22,3 tys. takich spraw. W co trzeciej przyznały rację skarżącym. Ale np. w sprawach o VAT, o podatek dochodowy od osób fizycznych i podatek od nieruchomości uwzględniły 22 – 24 proc. skarg, w CIT – 31 proc., a w akcyzowym prawie 63 proc. Nasuwa się refleksja, że przepisy dotyczące akcyzy są pisane byle jak i są nastawione na fiskalizm. Sygnalizowaliśmy to już, niestety, bezskutecznie, Ministerstwu Finansów.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Matura i egzamin ósmoklasisty
Matura 2025: język polski. Odpowiedzi i arkusze CKE
Zawody prawnicze
Stowarzyszenia prawnicze chcą odwołania Adama Bodnara. Wnioskują do prezydenta
Prawo dla Ciebie
Operowana robotem da Vinci zmarła. Prawnicy tłumaczą, czym jest eksperyment medyczny
Prawo karne
Wyłudził od Romario miliony. Oszust z Biłgoraja wrócił do Polski
Matura i egzamin ósmoklasisty
Matura i egzamin ósmoklasisty 2025 z "Rzeczpospolitą" i WSiP
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku