Chodzi o System Informacyjny Schengen (SIS) i System Informacji Wizowej (VIS), a właściwie możliwość korzystania z ich baz danych. O tym, jak z nich korzystać, zdecydował minister sprawiedliwości, nowelizując regulamin funkcjonowania sądów powszechnych. Nowe przepisy jutro wchodzą w życie ([link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=343684]DzU nr 40, poz. 232[/link]).
A wszystko to za sprawą przystąpienia przez Polskę do strefy Schengen (wrzesień 2007 r.).
Informacje z obu baz mają służyć zwalczaniu przestępczości międzynarodowej. Teraz uzupełniono tryb procedowania, gdy miejsce pobytu osoby objętej europejskim nakazem aresztowania nie jest znane, a istnieje podejrzenie, że przebywa na terenie państwa uczestniczącego w SIS. Jak pokazała praktyka, szybkie dokonanie wpisu zwiększa szansę na zatrzymanie osoby ściganej i realizację ENA.
Często bowiem adres, który miał sąd, okazywał się nieaktualny albo sprawca uciekał. Teraz się to zmieni. Państwo poszukujące wyśle w formie zapisu elektronicznego odpis nakazu bezpośrednio na adres poczty elektronicznej Biura SIRENE (obsługuje SIS), skąd szybko trafi do SIS. W takim wypadku niepotrzebne już będzie uruchamianie poszukiwań międzynarodowych. Ruszą one dopiero wówczas, gdy adres poszukiwanego nie będzie sądowi czy prokuraturze znany.
O bezpieczny dostęp do bazy danych SIS muszą zadbać prezesi sądów. Ci z okręgu powinni wyznaczyć przynajmniej jednego (najlepiej jednak kilku) odpowiedzialnego za całodobowe kontakty z Biurem SIRENE, który na dyżurach musi mieć włączony telefon komórkowy oraz pocztę elektroniczną. Wszystko po to, by możliwa była jak najszybsza wymiana informacji pomiędzy sądami. Wymiana informacji i ich uzupełnianie muszą się odbywać bardzo ostrożnie.