Kolejny upalny dzień, sesja z udziałem ławników. Przeszklona, pozbawiona klimatyzacji sala rozpraw jest nagrzana tak, że trudno w niej wytrzymać. Przed kolejną sprawą krótka przerwa, na sali zostaje protokolantka i jedna ławniczka. Upał sięga zenitu. Pani ławnik wpada na pomysł – zdejmuje bluzkę, a pod togą zostawia tylko stanik.
Po wywołaniu sprawy wchodzą strony i adwokaci. Temperatura w sali nie do zniesienia, proszą więc o możliwość występowania bez tóg. Sędzia wyraża zgodę, ale zaraz stwierdza, że skoro pełnomocnicy będą bez tóg, to i skład orzekający je zdejmie.
Obecni na sali przyjmują tę decyzję ze zrozumieniem. Wszyscy, prócz jednej pani ławnik. Protokolantka natychmiast pisze na komputerze: Kowalska nie ma nic pod spodem! Niestety, sędzia nie patrzy na monitor, zdejmuje łańcuch i togę. Togę zdejmuje też drugi ławnik. Protokolantka kilkakrotnie zwiększa czcionkę i szepce, wskazując na monitor: – Pani sędzio! Sędzia nie słyszy, tylko zwraca się do ławniczki: – Pani ławnik, niech Pani zdejmie togę! Jak wszyscy to wszyscy! Coraz bardziej przerażona ławniczka odpowiada drżącym głosem: – Ja nie mogę! Mi jest zimno! Sędzia na to: – Przecież się Pani poci, jest upał! Proszę ściągnąć – wszyscy będziemy bez tóg.
W końcu protokolantka wstaje i podniesionym głosem mówi: – Pani sędzio! Monitor!
– Jaki monitor? – dziwi się sędzia. Spogląda na monitor, nieruchomieje na chwilę, po czym oznajmia: – No dobrze, sąd będzie jednak procedował w togach!