Iustitia chce zaskarżyć ustawę emerytalną do Trybunału Konstytucyjnego

Stowarzyszenie Sędziów Polskich "Iustitia" zwróciło się do Krajowej Rady Sądownictwa o zaskarżenie do Trybunału Konstytucyjnego przepisów, które odebrały sędziom prawo do wcześniejszego stanu spoczynku

Publikacja: 09.11.2012 13:30

SSP "Iustitia" chce zaskarżyć ustawę emerytalną do Trybunału Konstytucyjnego

SSP "Iustitia" chce zaskarżyć ustawę emerytalną do Trybunału Konstytucyjnego

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys Seweryn Sołtys

- Przepisy, które chcemy zaskarżyć odebrały z dnia na dzień sędziom, którzy ukończą 55 lat (w przypadku kobiet) lub 60 lat (w przypadku mężczyzn) po 1 stycznia 2018 r., prawo do wcześniejszego stanu spoczynku - podkreśliła Iustitia we wniosku skierowanym do KRS.

- We wszystkich innych służbach, które mają specjalne zasady emerytalne, nowe przepisy dotyczyć będą tylko tych funkcjonariuszy, którzy wstąpią do służby po 1 stycznia 2013 r. Tak drastyczna i niekorzystna zmiana dotknęła tylko sędziów i prokuratorów - absolutnie nikogo więcej - stwierdzają sędziowie.

Ich zdaniem przedmiotem zaskarżenia do Trybunału Konstytucyjnego powinien być art. 7 pkt 1c ustawy z 11 maja 2012 r. o zmianie ustawy o emeryturach i rentach z FUS oraz niektórych innych ustaw, a w przypadku, gdyby przepis ten z dniem 1 stycznia 2013 r. zdążył wejść w życie - znowelizowany przezeń art. 69 § 2a ustawy - Prawo o ustroju sądów powszechnych, jako niezgodny z art. 2 i 32 Konstytucji.

- Nie ulega wątpliwości, że owe dyskryminacyjne przepisy dotyczące sędziów, radykalnie wydłużające obowiązkowy czas służby, wprowadzone zostały dlatego, że władze polityczne uznały nas za środowisko za uległe, spokojne i z uwagi na etos pełnionej służby niezdolne do protestu nawet przy tak drastycznym potraktowaniu - uważają sędziowie.

- Zapewniamy od razu, że jeżeli Rada na zaskarżenie się nie zdecyduje, postaramy się doprowadzić w inny sposób do postawienia powyższej sprawy przed Trybunałem. Mamy jednak nadzieję, że KRS będzie w tym przypadku należycie reprezentować władzę sądowniczą i potrzeby podejmowania działań bez jej udziału nie będzie - dodają.

Zobacz:

Uzasadnienie stanowiska SSP "Iustitia" przesłane do KRS:

Art. 69 § 2a ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. - Prawo o ustroju sądów powszechnych wprowadzony ma być do ustawy w ramach tzw. reformy emerytalnej wprowadzonej ustawą z dnia 11 maja 2012 r. o zmianie ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. z 6 czerwca 2012 r., poz. 637). Nastąpi to z dniem 1 stycznia 2013 r.

Reforma emerytalna podnosi stopniowo powszechny wiek emerytalny mężczyzn z 65 do 67 lat, a kobiet z 60 do 67 lat. Powyższa zmiana ma charakter ogólnospołeczny, dotyka wszystkich obywateli i tym samym nie powoduje ich nierówności wobec prawa, traktując wszystkich jednakowo. Toteż Stowarzyszenie Sędziów Polskich „Iustitia" zapowiedziało, że nie będzie negowało zmiany podstawowej granicy wieku przechodzenia sędziów w stan spoczynku, jeżeli wynikać to będzie ze zmiany granic wieku emerytalnego dotyczących całego społeczeństwa.

Podniesienie wieku emerytalnego w ww. ustawie zostało co do zasady przeprowadzone bardzo precyzyjnie. Autorzy ustawy, aby zachować zasadę równości obywateli wobec prawa, przyjęli, że czas pracy dzielący datę wejścia w życie ustawy - 1 stycznia 2013 r. - od dnia, w którym każda osoba objęta ustawą będzie mogła przejść na emeryturę, wydłużony zostanie proporcjonalnie o tyle samo, bo o jedną trzecią pozostałego czasu pracy.

Wykazać to można następującym porównaniem wynikającym z treści ustawy.

Mężczyzna, którego wiek emerytalny podniesiony zostanie o z 65 do 67 lat (maksymalny okres) w chwili wejścia w życie ustawy będzie miał najwyżej 59 lat i 3 miesiące (urodzony 30 września 1953 r.). Będzie on pracował do 30 września 2020 r. (przez 93 miesiące od daty wejścia w życie ustawy), a bez zmiany ustawy pracowałby do 30 września 2018 r. (przez 69 miesięcy od daty wejścia w życie ustawy). Pozostały okres pracy, wymagany do otrzymania emerytury, ustawa wydłuża mu więc o 34,7 % (93 / 69 = 134,7 %).

Mężczyzna, którego wiek emerytalny podniesiony zostanie o jeden miesiąc (minimalny okres) w chwili wejścia w życie ustawy będzie miał co najmniej 64 lata i 3 miesiące (urodzony 31 marca 1948 r.). Będzie on pracował do 30 kwietnia 2013 r. (przez 4 miesiące od daty wejścia w życie ustawy), a bez zmiany ustawy pracowałby do 31 marca 2013 r. (przez 3 miesiące od daty wejścia w życie ustawy). Pozostały okres pracy, wymagany do otrzymania emerytury, ustawa wydłuża mu więc o 33,3 % (3 / 4 = 133,3 %).

Kobieta, której wiek emerytalny podniesiony zostanie z 60 do 67 lat (maksymalny okres) w chwili wejścia w życie ustawy będzie miała najwyżej 39 lat i 3 miesiące (urodzona 30 września 1973 r.). Będzie ona pracowała do 30 września 2040 r. (przez 333 miesiące od daty wejścia w życie ustawy), a bez zmiany ustawy pracowałby do 30 września 2033 r. (przez 249 miesięcy od daty wejścia w życie ustawy). Pozostały okres pracy, wymagany do otrzymania emerytury, ustawa wydłuża jej więc o 33,7 % (333 / 249 = 133,7 %).

Kobieta, której wiek emerytalny podniesiony zostanie o jeden miesiąc (maksymalny okres) w chwili wejścia w życie ustawy będzie miała co najmniej 59 lat i 3 miesiące (urodzona 31 marca 1953 r.). Będzie ona pracowała do 30 kwietnia 2013 r. (również przez 4 miesiące od daty wejścia w życie ustawy), a bez zmiany ustawy pracowałby do 31 marca 2013 r. (przez 3 miesiące od daty wejścia w życie ustawy). Pozostały okres pracy, wymagany do otrzymania emerytury, ustawa wydłuża jej więc o 33,3 % (3 / 4 = 133,3 %).

Mężczyźni urodzeni przed 1 stycznia 1948 r. i kobiety urodzone przed 1 stycznia 1953 r. zachowują niezmieniony wiek emerytalny. Wszystkie osoby urodzone między datami granicznymi określonymi w ustawie (1 stycznia 1948 r. - 30 września 1953 r. w przypadku mężczyzn i 1 stycznia 1953 r. - 30 września 1973 r. w przypadku kobiet) mają wiek emerytalny tak podniesiony, aby czas pracy od daty wejścia w życie ustawy w dniu 1 stycznia 2013 r. do daty ich przejścia na emeryturę na podstawie nowych przepisów został wydłużony o 33 %, z nieznacznymi tylko odchyleniami (wynikają one z faktu, że podwyższanie wieku następuje krokowo, dla grup pracowników o datach urodzenia mieszczących się w trzymiesięcznych zakresach). Natomiast w przypadku mężczyzn urodzonych po 30 września 1953 r. i kobiet urodzonych po 30 września 1973 r. wiek emerytalny zostanie wydłużony o mniej niż 33 % czasu pracy pozostałego od dnia wejścia w życie ustawy.

Odmiennie i rażąco niekorzystnie ustawa potraktowała jedynie sędziów i prokuratorów.

W chwili obecnej sędzia mężczyzna ma prawo przejść w stan spoczynku w wieku 60 lat, a sędzia kobieta w wieku 55 lat, pod warunkiem przepracowania określonego czasu (30 lub 25 lat) na stanowisku sędziego. Warunek ten spełni większość sędziów będących obecnie w wieku powyżej 40 lat, a także część młodszych. Ci z nich, którzy ukończyli dawną aplikację sądową, byli bowiem powołani na stanowisko sędziego w zdecydowanej większości przed ukończeniem 30 roku życia (minimalny wiek wynosił niegdyś 26 lat). Każdy sędzia, który objął urząd przed ukończeniem 30 roku życia, spełni więc warunki do przejścia w stan spoczynku wcześniej.

Tymczasem ustawa stanowi, że - zgodnie ze znowelizowanym art. 69 § 2a u.s.p. - przejść w stan spoczynku w wieku 60 lat będzie mógł tylko ten sędzia mężczyzna, który urodził się nie później niż 31 grudnia 1957 r. oraz tylko ta sędzia kobieta, która urodziła się nie później niż 31 grudnia 1962 r.

Dochodzi więc do porównania następującego.

Sędzia mężczyzna, który urodził się 1 stycznia 1958 r. (w chwili wejścia w życie ustawy ma 55 lat), będzie pracował do 1 stycznia 2025 r. (przez 12 lat, czyli 144 miesiące od daty wejścia w życie ustawy - do wieku 67 lat), a bez zmiany ustawy pracowałby do 1 stycznia 2018 r. (przez 5 lat, czyli 60 miesięcy od daty wejścia w życie ustawy - do wieku 60 lat). Pozostały okres pracy, wymagany do otrzymania stanu spoczynku, ustawa wydłuża mu więc niemal dwu i półkrotnie, o 140,0 % (144 / 60 = 240,0 %);

Sędzia kobieta, która urodziła się 1 stycznia 1963 r. (w chwili wejścia w życie ustawy ma 50 lat), będzie pracowała do 1 czerwca 2026 r. (przez 13 lat i 5 miesięcy, czyli 161 miesięcy od daty wejścia w życie ustawy - do wieku 63 lat i 5 miesięcy), a bez zmiany ustawy pracowałby do 1 stycznia 2018 r. (przez 5 lat, czyli 60 miesięcy od daty wejścia w życie ustawy - do wieku 55 lat). Pozostały okres pracy, wymagany do otrzymania stanu spoczynku, ustawa wydłuża jej więc ponad dwu i półkrotnie, bo o o 168,3 % (161 / 60 = 268,3 %).

Tymczasem sędziów starszych o zaledwie jeden dzień, reforma emerytalna ominie całkowicie. Przejdą oni - jeśli będą chcieli - w stan spoczynku w wieku odpowiednio 60 i 55 lat.

Oznacza to, że w przypadku sędziów (a także prokuratorów) jeden dzień różnicy wieku, odpowiednio „wycelowany" (31 grudnia 1957 r. - 1 stycznia 1958 r. w przypadku mężczyzn, a  31 grudnia 1962 r. - 1 stycznia 1963 r. w przypadku kobiet) wydłuża pozostały czas pracy mężczyźnie z 5 do 12 lat, a kobiecie z 5 lat do 13 lat i 5 miesięcy. Tymczasem zasadą reformy emerytalnej jest założenie, że wiek emerytalny przedłuża się co trzy miesiące wieku pracownika o jeden miesiąc, bez jakichkolwiek zmian skokowych.

Taką zmianę przepisów o stanie spoczynku sędziów, pozbawioną jakiejkolwiek progresji, jakichkolwiek przepisów przejściowych, które by choćby stopniowały możliwą datę przejścia w stan spoczynku, należy uznać za naruszającą art. 32 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, zgodnie z którym wszyscy są wobec prawa równi, wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne i nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny. Ustawa bowiem dyskryminuje sędziów i prokuratorów, ustalając dla nich - i tylko dla nich - odmienne, skrajnie niekorzystne zmiany w zakresie emerytalnym.

Według ustawy nierówno traktowani są również sami sędziowie we własnym gronie. Skoro ustawodawca zastosował precyzyjną progresję przy podnoszeniu wieku emerytalnego, to znaczy, że równość obywateli wobec prawa była dla niego wartością samą w sobie. Ustawodawca zapewnił, że dwie osoby, które wiekiem różnią się nieznacznie, do trzech miesięcy, mieć będą czas pracy wydłużony podobnie, różnica między nimi nie może przekroczyć jednego miesiąca. Tymczasem sędziowie, którzy urodzili się po 31 grudnia 1962 r. w przypadku kobiet, albo po 31 grudnia 1957 r. w przypadku mężczyzn, dotknięci mają zostać zmianami niesłychanie drastycznymi, które nie dotkną ich koleżanek i kolegów starszych o choćby jeden dzień, nawet jeśli - co niejednokrotnie ma miejsce - owi starsi w służbie są krócej, gdyż później ją rozpoczęli. Kilkudniowa zaledwie różnica wieku przeniesie się na wieloletnią różnicę okresu pracy.

Zmiana narusza również art. 2 Konstytucji RP, zgodnie z którym Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej. W stosunku do sędziów naruszona zostaje bowiem zasada sprawiedliwości społecznej i zaufania obywatela do Państwa.

Jest faktem powszechnie znanym, że wynagrodzenia sędziów są w Rzeczypospolitej Polskiej niższe od dochodów przedstawicieli innych zawodów prawniczych: notariuszy, adwokatów, radców prawnych, komorników. Stan taki trwa od wielu lat, a sędziowie, którzy dziś mają około 45 - 50 lat (czyli ci, których ustawa najbardziej dotknie) całe swe zawodowe życie spędzili w takich właśnie warunkach pracy. Jednym z głównych argumentów władzy wykonawczej i ustawodawczej, używanym, gdy sędziom od wielu lat odmawiano regulacji wynagrodzeń, było twierdzenie, że w zamian za to, że otrzymują niższe wynagrodzenia niż inni prawnicy, mają zapewnione określone prawa socjalne, a to prawo do stanu spoczynku i możliwość przejścia nań w wieku 55 lub 60 lat.

Znaczna część sędziów, którzy dziś mają za sobą po dwadzieścia - dwadzieścia kilka lat pracy, a więc od owego wcześniejszego stanu spoczynku dzieli ich już tylko kilka lat, pozostała w służbie sędziowskiej i nie odeszła do lepiej płatnych zawodów prawniczych tylko dlatego, że chciała zachować prawo do wcześniejszego stanu spoczynku. Sędziowie chcieli mieć możliwość odejścia w ów stan spoczynku w dowolnej chwili po osiągnięciu wieku 55 lub 60 lat, jeśli poczują się zmęczeni długoletnią ciężką służbą albo też pogorszy się ich stan zdrowia, a nie będą chcieli przechodzić uciążliwej procedury udowadniania tego lekarskimi orzeczeniami. Wiedzieli, że ich koledzy - notariusze, adwokaci, radcy prawni, komornicy - mają o wiele wyższe dochody, ale muszą pracować za to w zawodzie dłużej, do wyższego wieku emerytalnego. Nie mogli się spodziewać, że władze polityczne będą chciały im ograniczyć prawo do stanu spoczynku, nie mieli więc możliwości opłacenia składek na dodatkowe ubezpieczenie emerytalne. Ustawa została uchwalona tak szybko, aby ich zaskoczyć i uniemożliwić jakąkolwiek reakcję. Jeszcze na początku 2012 r. Minister Sprawiedliwości obiecywał, że zasady przechodzenia sędziów będących obecnie w służbie w stan spoczynku nie będą naruszone.

Ustawą z 11 maja 2012 r. władze polityczne sędziów tych oszukały. Przepracowali oni po dwadzieścia kilka lat za niższe wynagrodzenia, nie odeszli do innych zawodów, bo przez dwadzieścia kilka lat ustawa obiecywała im w zamian za owe zaniżone płace prawo do wcześniejszego stan spoczynku. Gdy już się do niego zbliżyli i był on na wyciągnięcie ręki, ów wcześniejszy stan spoczynku z dnia na dzień władze polityczne im zabrały. Niejeden z sędziów, gdyby wiedział, jak potraktuje go ustawodawca, dawno odszedłby ze służby; skoro bowiem i tak będzie musiał pracować do 67 roku życia, wolałby to robić za dużo wyższe wynagrodzenie w innym zawodzie, w którym przez te lata wyrobiłby sobie odpowiednią markę. Obecnie na odejście ze służby dla wielu sędziów jest za późno, bo trudno na krótko przed 50-tym rokiem życia lub po nim zaczynać wszystko od nowa. Uznanie, że dwudziestokilkuletnią służbą sędzia nie nabył w zakresie stanu spoczynku zupełnie żadnych praw, a dopóki w ten stan spoczynku nie przeszedł, można dowolnie datę owego przejścia w stan spoczynku odsuwać w czasie, jest zaprzeczeniem elementarnych zasad przyzwoitości legislacyjnej, której wyrazem i generalną zasadą jest art. 2 Konstytucji RP.

Sędziowie, jak wiadomo, prawa do przechodzenia w stan spoczynku w wieku 55 / 60 lat nie nadużywają. Znacznie częściej wydłużają sobie podstawowy okres pełnienia służby niż go skracają. Wystarczy im sama świadomość, że w razie skomplikowania się ich sytuacji życiowej mogą odejść. Z danych ogłoszonych przez Ministerstwo Sprawiedliwości wynika, że statystyczny sędzia przeżywa w stanie spoczynku zaledwie 3 lata. Decyzja władz politycznych zmierza więc do tego, aby żaden sędzia stanu spoczynku nie dożył.

Ponadto zniesienie wcześniejszego stanu spoczynku narusza zasadę równości obywateli wobec prawa - określoną w art. 32 Konstytucji RP - w inny sposób. Liczne ustawy, w tym ustawa z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, zarówno w wersji pierwotnej, jak i w wersji po zmianach, przewidują możliwość wcześniejszego przejścia na emeryturę na określonych warunkach. Sędziowie, z racji specjalnych uregulowań zawartych w u.s.p., tej możliwości obecnie nie będą nie mieć wcale.

W dodatku ustawa będąca przedmiotem niniejszego wniosku nie obejmuje zmian dotyczących wcześniejszego przechodzenia na emerytury funkcjonariuszy służb mundurowych. Zawiera jedynie zmiany dotyczące sędziów i prokuratorów, chociaż według licznych deklaracji polityków sędziowie i prokuratorzy mieli być potraktowani tak jak służby mundurowe. Okazuje się jednak, że funkcjonariusze służb mundurowych mają posiadane uprawnienia zachować, natomiast sędziowie mają być ich pozbawieni.

Podstawowym założeniem zmian dotyczących służb mundurowych jest uznanie, że ci funkcjonariusze, którzy obecnie są w służbie, zachowają uprawnienia do przejścia na emerytury według obecnych zasad. Jest to reguła przestrzegana od wielu lat przy wszelkich zmianach przepisów emerytalnych, które ich dotyczą. Ustawą zmieniającą przepisy emerytalne służb mundurowych jest ustawa z dnia 11 maja 2012 r. o zmianie ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym żołnierzy zawodowych oraz ich rodzin, ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym funkcjonariuszy Policji, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu, Służby Kontrwywiadu Wojskowego, Służby Wywiadu Wojskowego, Centralnego Biura Antykorupcyjnego, Straży Granicznej, Biura Ochrony Rządu, Państwowej Straży Pożarnej i Służby Więziennej oraz ich rodzin oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. poz. 664/2012, data ogłoszenia 14 czerwca 2012 r.). Ustawa ta, we wszystkich swoich rozdziałach zawiera zapis wprowadzający nowe zasady emerytalne dla funkcjonariuszy, którzy wstąpią do służby po 31 grudnia 2012 r. Ci, którzy obecnie są w służbie są, w przeciwieństwie do sędziów w służbie nie zostaną dotknięci zmianami. W stosunku do nich dochowano zasad określonych w art. 2 i 32 Konstytucji RP.

Sędziowie, podobnie jak funkcjonariusze służb mundurowych, nie pracują, lecz pełnią służbę. Wiąże się ona niejednokrotnie z realnym zagrożeniem dla ich bezpieczeństwa. Czas służby sędziów jest nienormowany, praktycznie nieograniczony, zwykle przekracza znacznie powszechnie przyjętą normę 40 godzin tygodniowo. Sędziowie obłożeni są licznymi ograniczeniami życia prywatnego, o wiele bardziej restrykcyjnymi niż w przypadku np. żołnierzy czy policjantów. Obowiązują one ich także w stanie spoczynku, pod groźbą jego utraty. Dodatkowe zatrudnienie jest zaś w ich przypadku praktycznie zakazane.

I chociaż we wszystkich argumentach i opracowaniach sędziów i prokuratorów wymieniano jednym tchem z funkcjonariuszami służb mundurowych (również wtedy, gdy mowa była o „odbieraniu przywilejów"), w stosunku do służb mundurowych zachowano zasadę praw nabytych, a w stosunku do sędziów i prokuratorów nie. Jest to kolejny dowód naruszenia art. 32 Konstytucji RP: mimo swoistego „zaliczania" sędziów i prokuratorów do grona służb mundurowych, ustawodawca potraktował ich o wiele gorzej.

Dla Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia" nie ulega przy tym wątpliwości, że owe dyskryminacyjne przepisy dotyczące sędziów, radykalnie wydłużające im obowiązkowy czas służby, wprowadzone zostały dlatego, że władze polityczne uznały ich za środowisko za uległe, spokojne i z uwagi na etos pełnionej służby niezdolne do protestu nawet przy tak drastycznym potraktowaniu.

Na koniec zauważyć należy, że sędzią obecnie zostaje się w późniejszym wieku niż przed laty. Sędziowie, których dziś ustawa najbardziej dotknie, rozpoczynali orzekanie w wieku lat dwudziestu kilku jako asesorzy. W ostatnich latach nie było to możliwe z uwagi na zmiany zasad naboru do służby. Minimum wieku umożliwiające dziś powołanie do służby to 29 lat, przy czym  wiek ten trzeba mieć ukończony już w chwili zgłoszenia swej kandydatury na urząd, a czas trwania procedury powoływania przekracza rok. Nikt nie zostaje więc już sędzią przed ukończeniem 30 lat życia i obecnie powoływani sędziowie nie mogą już uzyskać uprawnień do maksymalnie najwcześniejszego stanu spoczynku. Sędzią zostaje się dziś najwcześniej między trzydziestym a czterdziestym rokiem życia. Mężczyzna powołany na stanowisko sędziego po ukończeniu 37 roku życia oraz kobieta powołana na to stanowisko po ukończeniu 42 roku życia, w ogóle nie osiągną przed 67 rokiem życia stażu pracy pozwalającego na wcześniejsze przejście stan spoczynku. Inni uzyskają je niewiele lat przed osiągnięciem ogólnego wieku emerytalnego.

Powyższe stwierdzenie dodatkowo podkreśla, że poza oczywistą niekonstytucyjnością krytykowanej regulacji, jej wprowadzanie jest niecelowe.

- Przepisy, które chcemy zaskarżyć odebrały z dnia na dzień sędziom, którzy ukończą 55 lat (w przypadku kobiet) lub 60 lat (w przypadku mężczyzn) po 1 stycznia 2018 r., prawo do wcześniejszego stanu spoczynku - podkreśliła Iustitia we wniosku skierowanym do KRS.

- We wszystkich innych służbach, które mają specjalne zasady emerytalne, nowe przepisy dotyczyć będą tylko tych funkcjonariuszy, którzy wstąpią do służby po 1 stycznia 2013 r. Tak drastyczna i niekorzystna zmiana dotknęła tylko sędziów i prokuratorów - absolutnie nikogo więcej - stwierdzają sędziowie.

Pozostało 97% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów