Ministerstwo Sprawiedliwości pozytywnie ocenia system e-nominacje, który działa od października 2014 r. Wojciech Hajduk, wiceminister odpowiedzialny w resorcie za funkcjonowanie sądownictwa, przyznaje, że zdarzały się awarie systemu, ale statystycznie było ich niewiele. Uzasadnia, że od października ogłoszono 21 obwieszczeń o wolnych stanowiskach (dotyczyły 304 wakatów). W odpowiedzi zgłosiły się 1124 osoby, średnio 3,7 na jedno miejsce. W tym samym czasie odnotowano prawie 29 tys. logowań do systemu, 177 dziennie. Napłynęło 2,5 tys. zapytań w sprawie funkcjonowania systemu. W tym 1133 były to prośby o konkretne informacje, 924 – dotyczyły resetu hasła, a 195 – błędów, które utrudniały działanie systemu.
– To niewiele – uważa wiceminister Hajduk.
Jak działa system? Kandydat zakłada konto w internecie. Znajdują się na nim wszystkie informacje i dokumenty wytworzone podczas postępowania. Po zalogowaniu do systemu kandydat odbiera kierowane do niego informacje oraz tworzy i przesyła dokumenty.
Do systemu dużo sceptyczniej podchodzi Krajowa Rada Sądownictwa. W specjalnym stanowisku pisze, że system się zawiesza, a przyspieszenie, którym chwali się ministerstwo, nie jest skutkiem skorzystania z internetu, ale ograniczenia liczby wniosków o wakat do jednego na konkretne miejsce – uważa. W ostatnich tygodniach KRS dość ostro domaga się interwencji resortu w sprawie zawieszającego się systemu.
„Z powodu wadliwego działania systemu KRS może zostać pozbawiona możliwości wykonywania konstytucyjnych obowiązków" – napisała rada do ministra i wzywa go do podjęcia działań.