Wiesław Kozielewicz: Jestem sędzią SN, nie politykiem

Jeśli Izba Odpowiedzialności Zawodowej zostanie zlikwidowana, to poświęcę się wyłącznie orzekaniu w Izbie Karnej – mówi „Rz” Wiesław Kozielewicz, sędzia Izby Karnej Sądu Najwyższego, prezes IOZ SN.

Publikacja: 26.05.2025 05:04

Wiesław Kozielewicz - prezes Izby Odpowiedzialności Zawodowej SN

Wiesław Kozielewicz - prezes Izby Odpowiedzialności Zawodowej SN

Foto: PAP/Albert Zawada

Jak pan postrzega najnowszą wersję projektu o przywracaniu praworządności w Polsce? Ministerstwo Sprawiedliwości ostatecznie rezygnuje z likwidacji Izby Odpowiedzialności Zawodowej w SN. To pana cieszy?

Nim odniosę się do tego pytania, to przypomnę, że ponad 35 lat temu w wyniku inicjatywy ustawodawczej rządu Tadeusza Mazowieckiego ustawą z 20 grudnia 1989 r. wprowadzono nowy system rozpoznawania spraw dyscyplinarnych sędziów wszystkich rodzajów sądów w Polsce. Określono, że właściwymi do orzekania w tych sprawach będą dwa ogólnopolskie sądy dyscyplinarne złożone z sędziów wybranych na kadencję czteroletnią przez organy samorządu sędziowskiego: w pierwszej instancji – sąd dyscyplinarny, zaś w drugiej instancji – wyższy sąd dyscyplinarny. Zastąpiono tym samym rozwiązania obowiązujące w obszarze odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów przez 60 lat, bo od 1 stycznia 1929 r., to jest od daty wejścia życie u.s.p. z 1928 r. Wprowadzone w 1989 r. rozwiązania dyscyplinarne zmieniano w okresie ostatnich 35 lat już trzykrotnie – w 2001 r., 2017 r. i 2022 r. W wyroku z 6 lipca 2023 r. w sprawie sędzia Tuleya przeciwko Polsce Europejski Trybunał Praw Człowieka nie zakwestionował rozpoznawania spraw dyscyplinarnych sędziów przez Izbę Odpowiedzialności Zawodowej. W sporządzonym w Brukseli 24 lipca 2024 r. sprawozdaniu na temat praworządności Komisja Europejska stwierdziła m.in., że cyt. „Polska w zadowalającym stopniu osiągnęła dwa »nadrzędne kamienie milowe«, dotyczące wzmocnienia istotnych aspektów niezależności polskiego sądownictwa, w wyniku reformy systemu odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów.

W szczególności zlikwidowano Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego i zastąpiono ją niezależną i bezstronną izbą Sądu Najwyższego; zreformowano również system środków dyscyplinarnych i usunięto kontrowersyjne przewinienia dyscyplinarne; wszyscy sędziowie, których dotyczyły orzeczenia Izby Dyscyplinarnej, uzyskali prawo do odwołania się w ramach nowego systemu do nowej izby w jasno określonym terminie, a wszyscy sędziowie zawieszeni przez Izbę Dyscyplinarną zostali przywróceni na stanowiska”. Nie ma żadnego orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości UE, w którym by stwierdzono, że konstrukcja Izby Odpowiedzialności Zawodowej jest niezgodna z prawem unijnym. Utworzenie IOZ i tryb wyznaczania sędziów SN do orzekania w niej oparto na pomyśle I prezesa Sądu Najwyższego prof. Małgorzaty Gersdorf z 11 listopada 2017 r., który został przekazany prezydentowi RP 14 listopada 2017 r. do wykorzystania w pracach legislacyjnych.

Czytaj więcej

Resort sprawiedliwości już nie chce likwidacji Izby Odpowiedzialności Zawodowej

Jak wyglądała realizacja tego pomysłu?

Prezydent RP sięgnął do tego pomysłu dopiero w lutym 2022 r. Geneza tego projektu jest zaś taka, iż ówczesna I prezes SN prof. Małgorzata Gersdorf chciała, żeby była pewna specjalizacja sędziów Sądu Najwyższego orzekających w sprawach dyscyplinarnych. Zatem według niej należało wyznaczyć do orzekania w tych sprawach na określony czas (kadencję) grupę sędziów SN, aby nie było tak jak po 2001 r., gdy sędzia SN był w składzie rozpoznającym sprawę dyscyplinarną raz na półtora roku. Planowała, iż izbę miało tworzyć 11 sędziów SN powołanych przez prezydenta RP oraz 11 ławników SN wybieranych przez Sejm. Sędziowie orzekający w tej izbie mieli być powoływani są przez prezydenta RP na pięcioletnią kadencję spośród kandydatów będących sędziami SN orzekającymi w innych izbach Sądu Najwyższego. Zgromadzenie Ogólne Sędziów SN miało w drodze losowania wybrać i przedstawić prezydentowi RP po trzech kandydatów na każde stanowisko sędziego w tej izbie, czyli 33 sędziów. Określono, że wylosowany sędzia SN nie może odmówić kandydowania. Po zakończeniu kadencji sędzia SN orzekający w tej izbie miał objąć stanowisko w izbie Sądu Najwyższego, w której orzekał przed rozpoczęciem kadencji.

Wielu krytyków IOZ uważa, że jest to kalka Izby Dyscyplinarnej, która została rozwiązana w lipcu 2022 r.

To nieprawda. Sędziowie SN wyznaczeni na pięcioletnią kadencję do orzekania w Izbie Odpowiedzialności Zawodowej są cały czas sędziami w swoich ,,macierzystych” izbach, gdzie orzekają w wymiarze 3/4 etatu, natomiast w IOZ orzekają w wymiarze 1/4 etatu, czyli mają jedną rozprawę/posiedzenie w miesiącu. Nie otrzymują żadnego dodatkowego wynagrodzenia za orzekanie w Izbie Odpowiedzialności Zawodowej. Przypomnieć należy, że sędziowie Izby Dyscyplinarnej orzekali wyłącznie w tej Izbie i otrzymywali za to dodatek w wysokości 40 proc. wynagrodzenia zasadniczego wraz z dodatkiem funkcyjnym. Trudno więc mówić o kalce.

Jak pan ocenia wspomnianą, nową wersję projektu o przywracaniu praworządności?

Na razie rozmawiamy o projekcie, o kolejnym pomyśle. Jeśli zostanie przyjęty przez Sejm, to możemy porozmawiać o szczegółach. Jak dotąd mamy stan prawny taki, że Izba Odpowiedzialności Zawodowej jest i funkcjonuje. I tego się trzymajmy. Odnosząc się zaś do działalności IOZ, warto przypomnieć, że wszyscy sędziowie, którzy w przeszłości byli zawieszeni w czynnościach służbowych przez ministra sprawiedliwości bądź prezesów sądów lub Izbę Dyscyplinarną z powodu wydanych przez nich orzeczeń, zostali decyzjami IOZ przywróceni do pracy. Dostrzegł to Trybunał Sprawiedliwości UE i w kwietniu 2023 r. obniżył wysokość kary nałożonej na Polskę za niewykonanie środka tymczasowego o 500 tys. euro dziennie (Polska tym samym zapłaciła o około 130 mln zł mniej).

Czytaj więcej

Alarmująca opinia rzecznika TSUE ws. neosędziów. Czeka nas armagedon

Ale pan jest prezesem tej Izby…

Jestem sędzią SN orzekającym od maja 1999 r. w Izbie Karnej SN oraz od października 2022 r. prezesem IOZ. Zatem jeśli Izba Odpowiedzialności Zawodowej zostanie zlikwidowana, to poświęcę się wyłącznie orzekaniu w Izbie Karnej. Nie jestem politykiem, nie interesują mnie polityczne trendy, interesuje mnie obowiązujący stan prawny. To dla sędziego każdego sądu sprawa podstawowa.

Sprawy dyscyplinarne sędziów nie są panu obce. W swojej sędziowskiej karierze był pan w latach 90-tych przez jedną kadencję zastępcą przewodniczącego Sądu Dyscyplinarnego, a następnie też przez jedną kadencję zastępcą przewodniczącego Wyższego Sądu Dyscyplinarnego, po czym, już w XXI wieku, przewodniczącym wydziału dyscyplinarnego w Izbie Karnej SN. Jak pan ocenia odwołanie rzecznika dyscyplinarnego i jego zastępcy przed upływem ich kadencji?

Stan prawny mamy teraz taki, że rzecznik dyscyplinarny sędziów sądów powszechnych i jego dwaj zastępcy są powoływani na czteroletnie kadencje przez ministra sprawiedliwości. Ich kadencję można przerwać w wypadkach wskazanych w ustawie.

Czyli przerwanie ich kadencji jest niezgodne z prawem?

Ja nie powiedziałem: niezgodne z prawem czy zgodne z prawem. Stwierdzam tylko, że kadencja rzecznika jest ustalona w ustawie, czyli w u.s.p. Odpowiedzi co do prawidłowości odwołania mogą udzielić wyłącznie właściwe sądy, we właściwym postępowaniu. Ja nie będę ich zastępował. Mamy w Polsce sądy powszechne, mamy sądy administracyjne. Każda z tych spraw może być objęta właściwym postępowaniem sądowym. I to sądy powinny rozstrzygnąć, czy jest to zgodne z prawem czy też nie. Przypomnę tylko, że od lutego 2023 r. toczy się przed sądem administracyjnym postępowanie ze skargi sędziego SN prof. Pawła Grzegorczyka na decyzję Prezydenta  RP co do wyznaczenia tego sędziego do orzekania w IOZ, a z kolei Europejski Trybunał Praw Człowieka w wyroku z 29 czerwca 2021 r. w sprawie Broda i Bojara przeciwko Polsce, uznał że przedterminowe skrócenie kadencji wiceprezesa sądu, w sytuacji gdy nie zostało to zbadane przez sąd powszechny, ani przez inny organ wykonujący funkcje sądowe, narusza Europejską Konwencję Praw Człowieka. 

Czytaj więcej

Piotr Schab: Nikt nie ma prawa łamać mojej kadencji

Sędziowie Piotr Schab i Przemysław Radzik nie zamierzają składać broni. Przyjmują do wiadomości decyzję ministra sprawiedliwości ale się z nią nie zgadzają.

Ci sędziowie mają, co oczywiste, prawo do swojej oceny prawidłowości decyzji ministra sprawiedliwości i mogą, to też jest oczywistość, skorzystać ze środków prawnych uruchamiających sądową kontrolę tych decyzji, dostępnych w demokratycznym państwie prawnym, jakim jest RP.

Jak Pan ocenia instytucję rzeczników ad hoc powoływanych przez ministra sprawiedliwości?

Instytucja ta pojawiła się w sędziowskim prawie dyscyplinarnym w 2018 r. Gdy mnie wówczas pytano o nią, to odpowiadałem, że nie jestem jej entuzjastą. Uważam też, że w przypadku podjęcia przez ustawodawcę decyzji o utrzymaniu instytucji rzecznika dyscyplinarnego MS, powinno wprowadzić się do u.s.p. wymóg, aby kandydat do objęcia tej funkcji był wcześniej pozytywnie zaopiniowany przez Krajową Radę Sądownictwa. 

 

Jak pan postrzega najnowszą wersję projektu o przywracaniu praworządności w Polsce? Ministerstwo Sprawiedliwości ostatecznie rezygnuje z likwidacji Izby Odpowiedzialności Zawodowej w SN. To pana cieszy?

Nim odniosę się do tego pytania, to przypomnę, że ponad 35 lat temu w wyniku inicjatywy ustawodawczej rządu Tadeusza Mazowieckiego ustawą z 20 grudnia 1989 r. wprowadzono nowy system rozpoznawania spraw dyscyplinarnych sędziów wszystkich rodzajów sądów w Polsce. Określono, że właściwymi do orzekania w tych sprawach będą dwa ogólnopolskie sądy dyscyplinarne złożone z sędziów wybranych na kadencję czteroletnią przez organy samorządu sędziowskiego: w pierwszej instancji – sąd dyscyplinarny, zaś w drugiej instancji – wyższy sąd dyscyplinarny. Zastąpiono tym samym rozwiązania obowiązujące w obszarze odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów przez 60 lat, bo od 1 stycznia 1929 r., to jest od daty wejścia życie u.s.p. z 1928 r. Wprowadzone w 1989 r. rozwiązania dyscyplinarne zmieniano w okresie ostatnich 35 lat już trzykrotnie – w 2001 r., 2017 r. i 2022 r. W wyroku z 6 lipca 2023 r. w sprawie sędzia Tuleya przeciwko Polsce Europejski Trybunał Praw Człowieka nie zakwestionował rozpoznawania spraw dyscyplinarnych sędziów przez Izbę Odpowiedzialności Zawodowej. W sporządzonym w Brukseli 24 lipca 2024 r. sprawozdaniu na temat praworządności Komisja Europejska stwierdziła m.in., że cyt. „Polska w zadowalającym stopniu osiągnęła dwa »nadrzędne kamienie milowe«, dotyczące wzmocnienia istotnych aspektów niezależności polskiego sądownictwa, w wyniku reformy systemu odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
1 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sądy i trybunały
Sędzia Igor Tuleya: Za odszkodowania dla mnie nie powinni płacić obywatele
Materiał Promocyjny
Bank Pekao S.A. uruchomił nową usługę doradztwa inwestycyjnego
Prawo w Polsce
Jest wyrok Trybunału Konstytucyjnego ws. lekcji religii. Chodzi o oceny
Praca, Emerytury i renty
Zwolniona za uderzenie podwładnego w miejsca intymne, dostała odszkodowanie
Prawo drogowe
Problem z „zieloną strzałką". Dwa razy się nie zatrzymasz i stracisz prawo jazdy
Materiał Promocyjny
Cyberprzestępczy biznes coraz bardziej profesjonalny. Jak ochronić firmę
Prawo w Polsce
Czym są snusy i czy są w Polsce legalne?
Materiał Promocyjny
Pogodny dzień. Wiatr we włosach. Dookoła woda po horyzont