Sprawa dotyczyła sędziego, który z powodów zdrowotnych, podyktowanych względami osobistymi, nie był w stanie pracować i musiał skorzystać z urlopu dla poratowania zdrowia, a następnie ze zwolnienia lekarskiego. Nieobecność w pracy z powodu jego złego samopoczucia trwała powyżej roku. Problemem okazał się jednak art. 94 prawa o ustroju sądów powszechnych (t.j. DzU 2024, poz. 334). Zgodnie z jego ówczesnym brzmieniem w okresie nieobecności w pracy z powodu choroby sędzia otrzymuje wynagrodzenie, nie dłużej jednak niż przez okres roku (obecnie po tym czasie w okresie dalszej nieobecności w pracy z powodu choroby sędzia otrzymuje 50 proc. pensji). Jednocześnie taka osoba nie traci swojego statusu zawodowego wraz z prawami i obowiązkami, które są związane z tą profesją, włączając w to generalny zakaz podejmowania innego zatrudnienia. W efekcie w niniejszej sprawie sędzia pozostał bez środków do życia i ubezpieczenia zdrowotnego, bowiem przy braku pensji składki z tego tytułu również nie były odprowadzane. Po jakimś czasie złożył wniosek o przeniesienie go w stan spoczynku. Sprawa trwała długo ze względu m.in. na kwestie proceduralne, tj. konieczność oczekiwania na opinie biegłych, którzy mieli stwierdzić jego faktyczną trwałą niezdolność do pracy. Skończyło się na pozytywnej opinii psychologów w tym zakresie.

Czytaj więcej

Nie będzie mrożenia pensji sędziów i prokuratorów

Sędzia niezdolny do pracy i jego wynagrodzenie

W konsekwencji sędzia został przeniesiony w stan spoczynku po kilku latach od złożenia wniosku w tej sprawie, od momentu wydania opinii przez psychologów. Sędzia zakwestionował jednak tę datę. W jego ocenie powinien zostać przeniesiony w stan spoczynku z dniem, w którym wstrzymano mu wynagrodzenie. Jego punkt widzenia podzielił także sąd, który zgodnie z jego oczekiwaniami przyznał mu też uposażenie za cały ten czas. Problem w tym, że odmówiono mu wypłaty odsetek.

I tą kwestią zajmował się Sąd Najwyższy na wtorkowej rozprawie. Skargę kasacyjną sędziego jednak oddalił. Powodem było jednak niewłaściwe określenie strony pozwanej. W przypadku sędziów w stanie spoczynku powinien to być sąd, w którym ostatnio pobierali oni wynagrodzenie. W efekcie właściwe zarzuty nie mogły zostać rozpoznane, bowiem dotyczyły one podmiotu, który nie był stroną postępowania. SN odniósł się natomiast na marginesie do istoty sprawy. Jak zaznaczył, w okresie oczekiwania na ostateczną decyzję odnośnie do stanu spoczynku powinno się choćby wypłacać skarżącemu zaliczkowo uposażenie z tego tytułu i to od razu po upływie roku jego nieobecności w pracy z powodu choroby. Chronione byłyby w ten sposób prawa sędziego. Sytuacja, w której skarżący pozostawał bowiem bez wypłaty przez tak długi czas, była niedopuszczalna. Można byłoby znaleźć jakieś rozwiązanie, żeby nie pozostawał on bez środków do życia. Odnośnie kwestii odsetek, których domagał się sędzia, SN wskazał, iż z racji tego, że są one pochodną zobowiązania głównego dlatego powinny być wypłacane przez ten sam podmiot. Skoro jednak w niniejszej sprawie został on źle oznaczony, SN nie zamierzał przesądzać tej kwestii w wyroku.

Sygnatura akt: III PSKP 7/24)